Owocowo
-
DST
57.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
W niedzielę było "Owocowo w Mstowie" a dziś wyszedł owocowy Olsztyn.
Jabłka z dzikiej jabłoni © anwi
Owoce dzikiej róży © anwi
Owoce czeremchy © anwi
Owoce tarniny © anwi
I jeszcze z innej mańki:
Kokon jak wata cukrowa © anwi
Kategoria wycieczka rowerowa
Na borówki z Krzyśkiem
-
DST
39.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Borówki były później. Najpierw był Mstów, gdzie Krzysiek pozgarniał tonę trofeów w Pucharze Nordic Walking.
I mnie się coś dostało.
Taka oto skrzyneczka z owocami od Krzyśka za mistrzostwo w czymś tam. Nie wiem w czym ale skrzyneczka bardzo zgrabna, przyda mi się w kuchni.
Potem wpadłam w błoto bo chciałam sprawdzić czy śródleśny zbiornik wodny całkiem wysechł.
Nie całkiem.
Potem było już tylko zbieranie borówek i powolna włóczęga po lasach w poszukiwaniu dobrych miejscówek na borówkobranie.
Szału nie było, ale pełna puszka znów jest :)
Kategoria wycieczka rowerowa
Jeziora Turawskie, dzień drugi
-
DST
80.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień zaczęliśmy od powrotu do Turawy, żeby obejrzeć tamtejszy barokowy pałac. Jak miło zaraz po wyjściu z domu znaleźć się w ładnym i nieznanym wcześniej miejscu!
Dalej okrążaliśmy Jeziora Turawskie zahaczając o Średnie i Małe. Jakoś te małe bardziej mi się podobają. To największe niestety miejscami nie pachnie zbyt ładnie, może za sprawą sinic.
Podobno poziom wody w tym roku jest niski jednak tu i ówdzie widać trochę podtopionych drzew.
Po drodze do Ozimka kolejna kapliczka wieżowa.
W Ozimku koniecznie trzeba zaliczyć wiszący most przemysłowy.
Most Wiszący w Ozimku © anwi
Z Ozimka skierowaliśmy się na Spórok. Bardzo ciepło, słońce zaczęło już trochę męczyć.
Kapliczka w Spóroku © anwi
Kawałek dalej jest przyjemne miejsce postojowe Ptasi Stawek, gdzie się posilaliśmy, po czym leśnymi dróżkami dojechaliśmy do Lublińca. Zdążyliśmy w sam raz przed deszczem.
Jeszcze kolejny drewniany kościół.
Kościół Świętej Anny w Lublińcu © anwi
Kategoria wycieczka rowerowa
Jeziora Turawskie, dzień pierwszy
-
DST
82.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zaczynają się jesienne klimaty lecz wciąż jest ciepło i pogodnie, trzeba z tego korzystać.
Po raz kolejny do Lublińca pociągiem za trzy złocisze. Tym razem z Krzyśkiem i na dwa dni. Nieoceniony Grzesiek pożyczył nam stosowną mapę, dzięki której mogliśmy wybierać fajne, spokojne dróżki i ciekawe miejsca do zwiedzania. Z Lublińca wyruszyliśmy Szlakiem Powstańców Śląskich, zatrzymując się w Lubecku, Łagiewnikach, Gwoździanach i w Działoszynie. Po drodze podziwiałam piękne aleje często ocienione potężnymi dębami. Bardzo to lubię, jednak tereny te znam lepiej niż dalsze więc pominę je w opisie wycieczki.
Zębowice, staw i kościół © anwi
Dalej przez Szemrowice, Zębowice z kompletnie zrujnowanym dworem i Radawie z pięknie usytuowaną wśród brzozowego zagajnika i bardzo nietypową maryjną drogą krzyżową.
Jedna ze stacji drogi krzyżowej w Radawiu © anwi
W Zakrzewie Turawskim najpierw zatrzymała nas charakterystyczna dla tych stron kaplica wieżowa z dzwonem, który jeszcze nie tak dawno dzwonił co dzień o 12 na Anioł Pański.
Kapliczka wieżowa w Radawiu © anwi
Potem wjechaliśmy w ulicę Kościelną z interesującą zabudową typu frankońskiego.
Ulica ta zwana jest przez miejscowych Siedlung, gdyż wybudowana została dla przesiedleńców z terenów przeznaczonych na zbiornik retencyjny zwany teraz Jeziorem Turawskim Dużym a kiedyś Hitlersee (brrr!).
Na końcu ulicy piękny drewniany kościółek z XVIII w.
Kościół Świętych Piotra i Pawła w Zakrzowie Turawskim © anwi
Nadeszła pora na ciepły posiłek i poszukiwanie kwatery. W Dylakach zjedliśmy smaczne pierogi a kwaterę bardzo przyjemną i niedrogą znaleźliśmy dopiero w Kotórzu Wielkim.
Nad Jeziorem Turawskim © anwi
Kategoria wycieczka rowerowa
Troszkę lasu do zjedzenia
-
DST
43.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nabrałam chęci na konfiturę z borówek wybrałam się więc do lasu. Muszę przyznać, że jeszcze nigdy borówek nie zbierałam, choć bardzo je lubię. Uzbierałam pełną puszkę, tak jak zamierzałam lecz zajęło mi to bardzo dużo czasu. Trzeba znać miejsca, wiedzieć kiedy zbierać, podobnie jak to jest z grzybami. Mam nadzieję, że w przyszłym roku moje zbiory będą obfitsze.
Kategoria wycieczka rowerowa
Złoty Potok
-
DST
73.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień upalny, wybieram więc raczej drogi leśne, ocienione. W Złotym Potoku tłumy ludzi, zwłaszcza nad Amerykanem. Aleja Klonowa coraz bardziej "szczerbata", zeszpecona bliskim sąsiedztwem olbrzymiego boiska. Szlaki rowerowe łatane jakimś paskudnym żużlem wielkopiecowym, czy czymś takim. Nie dość, że szpetne to jeszcze nie da się po tym jechać. Ta piękna miejscowość zasługuje na lepszego gospodarza.
Aleja Klonowa w Złotym Potoku © anwi
Purchaweczki © anwi
Owoce psianki słodkogórz © anwi
Na czarnym szlaku © anwi
W okolicach Gór Sokolich © anwi
Uciekający zaskroniec © anwi
Kategoria wycieczka rowerowa
Olsztyn i masa krytyczna
-
DST
56.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria wycieczka rowerowa
Na grzyby
-
DST
43.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Same podgrzybki. Wieczorem duszonka u Krzyśka.
Kategoria wycieczka rowerowa
Miodzio
-
DST
61.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dowiedziałam się, że dziś w Alei Lipowej w Choroniu ma się odbyć impreza pod nazwą "Chorońskie Prażuchy i Święto Miodu".
Już od dłuższego czasu miałam chęć kupić dobry miód od pszczelarza a że Choroń to piękna jurajska miejscowość i leży niedaleko pozostało tylko wsiąść na rower i w drogę. Na miejscu okazało się, że jestem trochę za wcześnie, pojeździłam więc po okolicy i po raz drugi natrafiłam na Aleję Lipową, tym razem z innej strony. Jedno stoisko z miodem już było otwarte. Wyglądało dość sympatycznie więc zdecydowałam się na zakup i zrezygnowałam z oczekiwania na zapowiadane specjały takie jak: prażuchy, cimorajdy, kućmoki i inne.
Miód jest pyszny :)
Pasieka w Dębowcu © anwi
Aleja Lipowa w Choroniu © anwi
Wapiennik w Choroniu © anwi
Kapliczka i wieża obserwacyjna © anwi
Przystań na Zalewie Porajskim © anwi
Stoisko z miodami © anwi
Kategoria wycieczka rowerowa
Z Ulą, Agatą i Grześkiem
-
DST
64.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Grześkowymi ścieżkami między Częstochową i Kochanowicami, żeby znów wykorzystać w drodze powrotnej promocyjną ofertę Kolei Śląskich na trasie Częstochowa - Lubliniec.
Chatka myśliwska koło Cieszowej © anwi
Dąb nad stawem © anwi
Stary dąb © anwi
Dziko rosnący groszek pachnący © anwi
Staw koło Cieszowej © anwi
Cielak rasy Highland Cattle © anwi
Krowy szkockie © anwi
Ścieżka wzdłuż stawu © anwi
Uroczysko Brzoza © anwi
Kategoria wycieczka rowerowa