Czerwiec, 2014
Dystans całkowity: | 682.00 km (w terenie 30.00 km; 4.40%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 11 |
Średnio na aktywność: | 62.00 km |
Więcej statystyk |
Poziomki w Olsztynie
-
DST
43.00km
Ze względu na niepewną pogodę krótki wypad do Olsztyna.
Na skałkach kwitnące rozchodniki, żmijowiec zwyczajny a także niemało pysznych poziomek.
Kategoria wycieczka rowerowa
Drobnica tygodniowa
-
DST
57.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z setną Masą Krytyczną (ponad 800 uczestników).
Kategoria po mieście
Drobnica tygodniowa
-
DST
33.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria po mieście
Z Grześkiem w okolicach Krzepic
-
DST
90.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę terenów znanych, trochę nieznanych (lub zapomnianych), pogoda lepsza niż się spodziewałam.
Panki, Cyganka, Stara Kużnica, Podłęże Królewskie, Dankowice Drugie, Wichrów, Sternalice, Bugaj, Cieciułów, Julianpol, Krzepice, rezerwat Modrzewiowa Góra, Panki.
Ruiny młyna w Cygance © anwi
Stawy w Kuźnicy Starej © anwi
Kapliczka w Dankowicach Drugich © anwi
Dworek w Bugaju © anwi
Pola w okolicy Krzepic © anwi
Kategoria wycieczka rowerowa
Kwietne dywany
-
DST
63.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
To jedna z ładniejszych tradycji, moim zdaniem. W mieście tego nie widuję, ale po wsiach ludzie układają pracochłonne dekoracje z płatków kwiatów.
Tutaj były same róże, zapach tak intensywny, że aż zawierciło w nosie.
Wybraliśmy się z Krzyśkiem w okolice Wancerzowa.
Głównym celem był kamieniołom "Latosówka", przy okazji Krzysiek chciał zlokalizować kilka bunkrów.
Nie obyło się bez chaszczowania. Tutaj chwalę się swoimi szlifami. Trochę słabo wyszły na zdjęciu.
Potem Krzysiek wrócił do Czewki, bo chciał uczestniczyć w procesji a ja skierowałam się znów do Mstowa i pokręciłam nieco po okolicy, żeby wykorzystać piękną pogodę.
Powrót ścieżką wzdłuż Warty.
Kategoria wycieczka rowerowa
Wierbka
-
DST
97.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wierbka - mała wieś koło Pilicy. O tym, że jest w niej ciekawy pałac dowiedziałam się z Forum Jurajskiego. Krzysiek dodał od siebie kolejne cele i tak ułożyła się trasa.
Pałac w Wierbce wybudował Aleksander Moes pod koniec XIX w w stylu eklektycznym. W 1987 roku budynek spłonął.
Dziś już niewiele po nim pozostało.
Jest park, wspaniały, choć zaniedbany, pełen starych potężnych drzew. To raj dla ptaków, słychać tu je bez przerwy. Niestety nie umiem rozpoznać ich różnorodnych głosów.
Z Wierbki kierujemy się w stronę Szczekocin, gdzie Krzysiek chce zamówić jeden z posiłków na Orbitę. Po drodze mijamy wierbki, pełne prześwitów, ażurowe jak spalony pałac. Może raczej należałoby powiedzieć - stare wierby?
Jeszcze Okiennik Wielki.
Jeszcze Skarżyce z sanktuarium maryjnym i już wracamy na dworzec w Zawierciu, gdzie zaczęliśmy naszą wycieczkę.
Drobnica tygodniowa
-
DST
52.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria po mieście
Podobno chodzenie po bagnach wciąga
-
DST
62.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
No jest coś w tych bagnach, naprawdę.
Na przykład takie rosiczki...
Ta już "wciąga" jakiegoś owada.
Mnie też trochę wciągnęło - przed tygodniem bagno, wczoraj bagno, dziś bagno.
Dobrze, warto korzystać póki komary nie odstraszają. Ile tam jest życia! Żaby, jaszczurki, ważki, mnóstwo ptaków i owadów, nenufary, wełnianki itd, itd... Jest co podziwiać.
Dziś z Krzyśkiem. W ramach rehabilitacji. Staw trzeba nieco rozruszać.
Jeździliśmy w okolicach Kocinki i Białej Okszy.
Odnaleźliśmy kolejny stary młyn. W Kocinie.
Przy młynie taka oto maszyneria. Prawie jak szyb kopalni.
Te wszystkie stare młyny mają jakiś swój urok, Przynajmniej dla mnie.
Jeszcze smaczny pstrąg w Kuźnicy a na koniec miłe spotkanie z rowerzystą z CFR.
Kategoria wycieczka rowerowa
Za panią matką
-
DST
92.00km
-
Teren
30.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś w roli pani matki - Grzesiek. Była też Ula i jeszcze dwie osoby. Tereny znane mi nie najgorzej, jednak na tych ścieżkach, którymi dziś jechaliśmy pewnie nie raz bym się pogubiła gdybym jechała sama.
Podobnie jak przed tygodniem - Blachownia i Jezioro, jednak dołożyliśmy jeszcze Pawełki i Kochcice.
Nad jezioro w Jeziorze dojechaliśmy z innej strony.
Poziom wody w tym roku wysoki, ścieżki bardzo grząskie. Z trudem, lecz udało nam się z Ulą dotrzeć do mostku pod którym rośnie rzeka czermieni błotnej.
.
Wśród liści mnóstwo kijanek. Komary jeszcze nie atakują.
To już uroczysko Brzoza, żaby czmychają spod nóg, ptaki śpiewają jakby im za to płacili.
Różaneczniki w Pawełkach kwitną, ale to już końcówka.
Po drodze znalazłam trzy grzyby. Jadalne !
A na koniec zahaczyłam o koncert Golców w Blachowni.
Kategoria wycieczka rowerowa
Drobnica tygodniowa
-
DST
46.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria po mieście