Wrzesień, 2013
Dystans całkowity: | 594.00 km (w terenie 75.00 km; 12.63%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 11 |
Średnio na aktywność: | 54.00 km |
Więcej statystyk |
Rowerołazy
-
DST
57.00km
-
Teren
30.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wstałam nie tak bardzo wcześnie bo pociąg do Łaz miałam o 8.42. Za oknem siwiuteńka mgła i temperatura plus trzy. Nie chciało mi się wysuwać nosa z ciepłego domku, jednak jakoś się przemogłam.
I dobrze, mgły wkrótce ustąpiły, zaczęło przebijać się słońce, choć na pajęczynach jeszcze połyskiwały krople rosy.
Postanowiłam wybrać się do Łaz, gdyż słabo znam tamtejsze szlaki. Najpierw natrafiłam na szlak niebieski, dobrze oznaczony, jednak szlaki które miałam na mapach wcale nie zgadzały się z tym,co znalazłam na miejscu.
Niech więc będzie niebieski. Bardzo ładny.
Zwłaszcza, że liście już przebarwiają się złotojesiennie. Ciekawiły mnie skałki w pobliżu tego szlaku.
Szast-prast: już żem z roweru zlazł i w las żem wlazł.
Wreszcie dotarłam na pustynię.
Pustynia Błędna, za to przy ścieżce kwiatki obłędne.
I dalej słońce i jesienne kolory.
Zbiornik wodny przy papierni w Kluczach.
W okolicy tej fabryki tłukłam się trochę po dziurach, aż mnie przegonił smród przy podtopionym lesie.
Wiele jaskrawo owocujących krzewów trzmieliny.
W Kluczach chciałam obejrzeć pałac Dietlów i Jaskinię Mąciwody.
Pałac w bardzo złym stanie. Jaskinia ciekawa, z podziemnym jeziorem, jednak znajduje się na terenie prywatnym i właściciel niechętnie zgadza się na zwiedzanie. Warto jednak będzie wrócić do tego tematu może w większej grupie.
Czerwony szlak wzdłuż Białej Przemszy mocno zapiaszczony więc znowu były rowerołazy.
Szlak jednak wart tego trudu, bardzo urokliwy miejscami.
Podsumowując: tereny ładne i ciekawe, warto będzie kiedyś jeszcze powtórzyć dojazd pociągiem do Łaz i rozpracować inne traski w okolicy
Kategoria wycieczka rowerowa
Drobnica tygodniowa
-
DST
37.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria po mieście
Grzyby, drugie podejście
-
DST
51.00km
-
Teren
30.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tym razem trochę się uzbierało, duszonka była całkiem niezła, jednak nieco znudzona grzybami daję fotkę napotkanego "źwierza". Zawsze mnie ciekawi co z takiego stworka powstanie, pawie oczko?
Kategoria wycieczka rowerowa
Zatopiona kopalnia
-
DST
76.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wiele razy przejeżdżając przez Miasteczko Śląskie oglądałam dwa kościoły - stary, drewniany a za nim nowy, murowany. Tym razem udało się zajrzeć do wnętrza starego kościółka.
Nie to jednak było naszym celem. Wraz z Grześkiem i Jurkiem przyjechałam tutaj, żeby dołączyć się do wycieczki KKTA i zwiedzić zalaną kopalnię w miejscowości Bibiela.
Ruiny starych zabudowań porasta bujna roślinność.
Stoją opuszczone już prawie sto lat.
Cóż, przyroda wygrała. Dobrze, że w obliczu tej wielkiej katastrofy ludziom udało się uciec.
Straty materialne były jednak ogromne. Trzeba było zaprzestać eksploatowania bogatych złóż żelaza, cynku i ołowiu, wielu ludzi straciło pracę.
Na opuszczonym terenie w różnych miejscach utworzyły się jeziorka. Stojące w nich drzewa usychają, gdyż korzenie potrzebują dostępu powietrza.
Hałda wciąż czerwonawa od związków żelaza.
Tutaj podobno był szyb kopalni.
Miejsce robi wrażenie. Byłam tu już dwukrotnie i za każdym razem czuję jakiś niedosyt i obiecuję sobie przyjechać znowu.
Po zwiedzeniu kopalni odłączyliśmy się, gdyż Grzesiek miał w planie jeszcze własną trasę po okolicy. Opis tej części wycieczki odpuszczę sobie - zbyt wiele naraz. Zresztą zdjęcia wyszły kiepsko z powodu braku słońca.
Kategoria wycieczka rowerowa
Kolorowe ptaki zumby
-
DST
87.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Lgoty Murowanej pojechaliśmy z Krzyśkiem. Po drodze było jeszcze zwiedzanie sanktuarium w Mrzygłodzie, smaczny posiłek w Czarcim Młynie i zlokalizowanie Jaskini Piaskowej na Górze Sowiniec.
W Lgocie odbywało się bicie rekordu Polski w tańcu zumba.
Na miejscu prędko spotkaliśmy Mariolę i Łukasza, dzięki którym tu trafiliśmy. Wkrótce dołączył do nas Siwuch na rowerze.
Pogoda jesienna, ciemne chmury, chłodno, jednak wkrótce o tym zapomnieliśmy. Tancerze szybko rozgrzali tłum.
Zanim zebrała się odpowiednia liczba osób kolejni trenerzy dzielili się z nami swoimi umiejętnościami i szaloną energią.Zumba w Lgocie
© anwi
Nawet jakaś para młoda wraz z orszakiem ślubnym przyłączyła się do bicia rekordu.Dziewczyny tańczą zumbę
© anwi
Rekord został pobity, a w nas pozostało szczere, ciepłe uczucie dla wszystkich zumbiarek i zumbiarzy, zumbofanek i zumbofanów, zumbofilek i zumbofili, zumbolożek i zumbologów, amen.
Kategoria wycieczka rowerowa
Drobnica tygodniowa
-
DST
47.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria po mieście
Na grzyby
-
DST
42.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krzara ostatnio biega nie jeździ. Jednak w niedzielę stwierdził, że potrzebny mu relaks, pojechaliśmy więc na grzyby.
W lesie trochę jeżyn, dużo borówek.
Jakiś grzyb też się znalazł.
Nieważne, najważniejsze droga - ładna i przyjemna. Żółtym szlakiem do Olsztyna.
Kategoria wycieczka rowerowa
Drobnica tygodniowa
-
DST
53.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria po mieście
Mstów, Rajsko...
-
DST
46.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie chciało mi się nigdzie jechać, jednak pogoda była tak piękna, że nie dało się w domu wysiedzieć. Najpierw na Przeprośną Górkę. Kiedyś tu podjeżdżałam, dziś nawet nie próbuję.
Potem do Mstowa.
Trochę po pobliskich dziurach. Potem posiedzieć na ławeczce i do domu.
Rowerowa emerytura.
Kategoria wycieczka rowerowa
Owce strzygą Jurę
-
DST
47.00km
-
Teren
15.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wrzosy kwitną, wrzesień. Szybko zleciało to lato, wiele upalnych dni i wiele pracy. Może jesień będzie dla nas łaskawsza.
Dzisiaj krótko, do Olsztyna. Najpierw trochę krążenia po lasach w nadziei (mikrej) na grzyby. Znalazłam jednego - psiego.
W Olsztynie, pod Szafą spotkałam stado owiec.
Mają przystrzyc Jurę. Zostało postanowione, że wysokie trawy i inne takie chwaściory są be, dlatego należy zatrudnić owce, żeby w sposób ekologiczny to "paskudztwo" usunęły. Ciekawe, czy ktoś je uczył, co jest cacy, a co be (beeee)?
A zawilce wielkokwiatowe, które rosną akurat w pobliżu też be?
Obawiam się, że cała ta akcja doprowadzi do tego, co już się stało na Górze Zborów i (podobno) przy Skałach Rzędkowickich, a mianowicie, że będą od turystów pobierać opłaty.
Kategoria wycieczka rowerowa