Listopad, 2011
Dystans całkowity: | 407.00 km (w terenie 75.00 km; 18.43%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 40.70 km |
Więcej statystyk |
Brama Mirowska
-
DST
28.00km
-
Teren
20.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tworzą ją dwa ostańce: Skała Balika i Skała Jasia i Małgosi.
To Skała Balikowa z wyraźnym, czarno-białym rysunkiem utworzonym przez kopeć z palonych tu ognisk i przez wodę.
W średniowieczu mieściła się tu warownia. Strome zbocza z trzech stron tworzą świetne warunki obronne. Czwarta strona miała umocnienia wykonane ludzką ręką.
W skale, pod charakterystycznym okapem znajduje się wejście do jaskini.
Z drugiej strony rzeki jest Skała Jasia i Małgosi, z którą związana jest legenda. Otóż dawno temu stała tu uboga chatka w której mieszkała babuleńka z dwójką sierot. Kochała je całym sercem i opiekowała się nimi najlepiej jak umiała. Pewnego dnia jednak zaniemogła. Poprosiła więc dzieci, żeby przyniosły jej wodę życia z pobliskiego źródła. Dzieci poszły lecz po drodze zaczęły się bawić tak wesoło, że zapomniały o prośbie babci. Umęczona chorobą starowinka pomyślała sobie "nie przypuszczałam, że Jaś i Małgosia mają serca z kamienia". I wtedy dzieci zamieniły się w skałę.
Do skały Jasia i Małgosi można dotrzeć wygodną dróżką, my jednak przedzieraliśmy się do niej przez trawy porastające wysuszone z powodu długotrwałego braku opadów mokradła.
Z powodu suszy przejezdny jest cały prawy brzeg Warty aż do mostu w Jaskrowie.
Miejscami jakieś pnącza całkowicie pozarastały krzewy i drzewa tworząc dziwaczne formy.
Kategoria wycieczka rowerowa
Podsumowamie tygodnia
-
DST
56.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria po mieście
Myszkowanie w kamieniołomie
-
DST
23.00km
-
Teren
5.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś bardzo niedaleki wypad. Kamieniołom Prędziszów, od dawna nie eksploatowany jest już mocno zarośnięty. Jesienią, gdy liście opadną łatwiej odnaleźć to, co nas ostatnio interesuje, a mianowicie jaskinie.
To prawdopodobnie otwór Jaskini Mysiej, trudno dostępnej, wymagającej sprzętu i umiejętności, których nie posiadam.
To natomiast wejście do Jaskini Prędziszowskiej, znacznie łatwiejszej, z pewnością kiedyś tu wrócimy.
Szukając amonitów znalazłam czaszkę. Początkowo sądziłam, że to czaszka dużego psa. Jednak pies nie ma takich zębów. Może to sarna?
Kategoria wycieczka rowerowa
Tygodniowe podsumowanie (urbankręcioła)
-
DST
56.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria po mieście
Szron czy szadź?
-
DST
48.00km
-
Teren
20.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
O siódmej rano obudził mnie telefon. To Krzara, z zapytaniem, czy nie wybrałabym się do Mstowa, ale nie wcześniej niż o 11. Mmmm..., zaczęłam się zastanawiać skąd u niego takie sadystyczne skłonności, ale rozmyślania przerwał mi widok za oknem - szron na roślinach, warto sfocić.
Szron, czy może szadź? Nigdy tego nie umiałam odróżniać. Ubrałam się ciepło, wsiadłam na rower i ruszyłam w stronę Białej.
Ubrałam się ciepło lecz wkrótce zaczęłam marznąć.
Lodowe kryształki na liściu.
Jeszcze krótka przejażdżka i do domu na ciepłe mleko.
W południe do Mstowa z Krzyśkiem. Rozglądamy się za tarniną, krzewy są - owoców brak. Zimno. W starej stodole rozgrzewamy się herbatą z Krzyśka termosu.
Kategoria wycieczka rowerowa
Sobotnie kręcenie po mieście
-
DST
11.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria po mieście
Pod słońce
-
DST
45.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trzeba łapać te promyki, bo coraz zimniej, coraz słabiej grzeją i coraz krócej cieszą oczy.
Liść prześwietlony słońcem przypomina witraż lub abażur.
Teatrzyk cieni i świateł.
Żółte liście w lesie świecą jak lampiony.
Źdźbła traw rysują cienie na liściu.
Haber,też rozświetlony słońcem.
Kategoria wycieczka rowerowa
Drobnica tygodniowa
-
DST
32.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria po mieście
Dziurki w nosie
-
DST
56.00km
-
Teren
30.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miałam chęć ruszyć się z domu. Może to ostatnia taka pogodna niedziela. A tu Krzysiek mówi mi, że będzie przygotowywał trasy biegówkowe. Cóż, samej jechać nie jest tak przyjemnie... Pomarudziłam, Krzysiek pogłówkował, jakoś jedno z drugim pogodziliśmy. Pozostało wybrać trasę. Psi Nos! Dotąd omijaliśmy tę górkę może dlatego, że zbyt bliska. Z netu wyczytałam, że są tam jaskinie, czy schroniska, warto sprawdzić.
Na Psim Nosie skałek moc.
I dziurki w nosie też się znalazły.
Ciekawy teren, pewnie tu wrócimy, pociorać się po dziurach.
Dziś Krzysiek już kieruje się do Biskupic, ja na Olsztyn, pojeździć po okolicy.
Trafiłam i w Góry Towarne, a tam miłe spotkanie z dawno niewidzianymi znajomymi. Ich piesek tak mnie zaabsorbował, że zapomniałam, że mam aparat. Szkoda.
Powrót przez Gąszczyk i Przeprośną Górkę.
Kategoria wycieczka rowerowa
Podsumowanie drobnych przejazdów z tygodnia
-
DST
52.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria po mieście