Sierpień, 2014
Dystans całkowity: | 620.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 62.00 km |
Więcej statystyk |
Kibicowanie w Bobolicach
-
DST
59.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Startował, rzecz jasna, Krzara - w Nordic Walking.
Jak mu poszło? Czwarte w open.
A tak się ćwiczy z kijkami.
Albo tak :
Kategoria wycieczka rowerowa
Tośmy się uśmotrali
-
DST
68.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krzysiek wymyślił zwiedzanie Jaskini w Kroczycach.
Jednak zanim ją odnaleźliśmy były i piękne skałki i inne "dziury" do przeciorania się.
Skupiliśmy się na skałkach Góry Popielowej, choć kusiły też sąsiednie góry : Łysak i Pośrednia.
Zostaną na kolejną wycieczkę.
I tak było co zwiedzać.
Jaskinie w Kroczycach odnaleźliśmy na ostatnią chwilę. Piękne nacieki.
Intrygujący komin jaskini przez który ponoć wrzucano zmarłych.
Teraz trwają kolejne prace archeologiczne, przed jaskinią.
A przedtem był jeszcze miły przystanek przy źródłach w Dolinie Białki Zdowskiej w Pile.
Kategoria wycieczka rowerowa
Drobnica tygodniowa
-
DST
43.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria po mieście
Drobnica tygodniowa
-
DST
62.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria po mieście
Banał od tyłu
-
DST
39.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zamek w Ogrodzieńcu to banalny temat, nie raz tu byłam. Jednak zawsze krótki postój, kilka fotek i dalej w drogę. Do zwiedzania nie zachęca tłum ludzi i coraz głośniej krzycząca kiczowata komercja. Jednak postanowiłam ominąć cały ten jarmark i przyjrzeć się zamkowi od tyłu. Krzysiek mi przyklasnął, bo chciał tutaj zlokalizować kolejne bunkry, no i tak ruszyliśmy we dwójkę pociągiem do Zawiercia, żeby wspólnie odbyć niewielki dystans z wielce przyjemnym zwiedzaniem.
Za zamkiem już było spokojnie i cicho. Taką Jurę pamiętam od dziecka i taką kocham - chwaściory, krzaczory i spośród nich wyłaniające się białe skały i ruiny.
Na zamek można też spojrzeć przez otwór strzelniczy.
Skały wokół zamku są piękne.
Niebo coraz to się zmieniało, to strasząc burzowymi chmurami, to znów ciesząc oczy białymi obłoczkami na szafirowym tle.
To Dwie Siostry : Sfinks i Lalka.
Nieco dalej za zamkiem kolejne skały - Cimy.
Jeszcze kawałek czerwonym szlakiem i oto Gołębnik.
Pokręciliśmy się trochę po okolicy. Wróciłam pełna wrażeń i z zamiarem powtórzenia tego pomysłu z pewnymi modyfikacjami i może w innej porze roku.
Kategoria wycieczka rowerowa
Drobnica tygodniowa
-
DST
54.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sokolniki, Lelów, Biała Wielka, Bogumiłek
-
DST
104.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sokolniki? - jeszcze nie byłam a że jest tam ciekawa jaskinia i żródła Halszki miałam nadzieję, że i Krzysiek się skusi. No i załapało. Opis jaskini pozostawiam jemu, prowadzi na swoim blogu systematyczne opisy zwiedzanych jaskiń, niech i tę dołączy do kolekcji. Ja wrzucam tylko trzy fotki.
Boczny otwór jaskini.
Nacieki.
Źródła też nie zawiodły, urocze miejsce.
A w promocji kościółek drewniany, o którego istnieniu nawet nie wiedziałam.
Niestety niszczeje nieużywany, może był za mały - obok stoi wielki betonowy i nowoczesny a miejsce wokół starego służy parafianom za parking.
Krzysiek od siebie dorzucił jeszcze młyny i dwory w Białej Wielkiej i w Bogumiłku. Te miejsca już znałam lecz bardzo je lubię, z przyjemnością je znów odwiedziłam.
Kategoria wycieczka rowerowa
Drobnica tygodniowa
-
DST
57.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Pazurkiem
-
DST
81.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tu też wybierałam się już z dziesięć razy, aż w końcu zagrało. Z Krzyśkiem pojechaliśmy pociągiem do Zawiercia, skąd już rowerami do stacji Jaroszowiec, gdzie wjechaliśmy na szlak prowadzący przez rezerwat "Pazurek".
Wkrótce napotykamy Zubowe Skały, potężne i piękne.
Trochę wśród nich chodzimy.
Krzysiek wypatruje jaskiń i schronisk skalnych, mnie do szczęścia wystarczy byle prześwit między skałkami.
Cisowe Skały nie mniej ciekawe.
Nie brak w nich rozpadlin, szczelin, jaskiń...
Następna jest Januszkowa Góra, na którą doprowadza ten sam zielony szlak z Jaroszowca.
Skałki Januszkowej Góry służą miłośnikom wspinaczki, Jaskinia w Januszkowej Górze to wyzwanie dla grotołazów.
A mnie się tu po prostu podoba :)
Dzień jest upalny, jednak w starym, bukowym lesie ten upał nie doskwiera. Odczuwamy go dopiero na otwartej przestrzeni, gdy przez Rabsztyn kierujemy się do Olkusza.
Na rynku w Olkuszu fontanna kusiła, żeby się w niej ochłodzić. Dopiero, gdy zdjęłam sandały i weszłam dostrzegłam tabliczkę, która tego zabrania. No szkoda, nie da się zamontować jakichś filtrów oczyszczających wodę? Przecież taka fontanna na wysokości płyty rynku aż zachęca, żeby do niej wejść.
Ciekawiło mnie jak wygląda ten odremontowany rynek. Odczucia mieszane. Na plus, że jest niewielki ruch samochodów, na minus zbyt rozległa płaszczyzna kamienna nie pasująca do proporcji tego miejsca, ale najbardziej brak jest drzew. Cóż, pewnie tak najłatwiej - o zieleń trzeba dbać, kamień nie jest tak kłopotliwy...
A to wpis Krzyśka. Zapraszam.
Kategoria wycieczka rowerowa
Drobnica tygodniowa
-
DST
53.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze