Maj, 2016
Dystans całkowity: | 256.00 km (w terenie 20.00 km; 7.81%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 64.00 km |
Więcej statystyk |
Pętelka rzędkowicka
-
DST
42.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Prognozy pogody były bardzo złe: cały dzień miał być pochmurny, deszczowy i z potężnymi burzami. Jednak zdecydowaliśmy się z na wyjazd do Rzędkowic, gdzie Krzysiek chciał sprawdzić trasę wycieczki którą ma poprowadzić. I słusznie - pogoda była piękna, trasa jeszcze piękniejsza, choć miejscami mocno zapiaszczona. Mnie już brak formy do pokonywania takiego terenu, ale nastawieni byliśmy na zwiedzanie nie na jazdę więc Krzysiek cierpliwie czekał na mnie.
Skała Wysoka w Rzędkowicach © anwi
Skałki Rzędkowickie © anwi
W oknach Okiennika Wielkiego Rzędkowickiego © krzara
Przy Okienniku Rzędkowickim © anwi
Na Górze Zborów © anwi
Kategoria wycieczka rowerowa
Ale dałam plamę
-
DST
94.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Plan był taki: mieliśmy z Krzyśkiem jechać rowerami do Kochcic, tam koncert Bajmu i powrót pociągiem z Lublińca. Po drodze co rusz popadywał deszczyk lecz niegroźny, bardziej jazdę utrudniał zimny wiatr, jednak i słońce czasem wychodziło zza chmur. W sumie przyjemnie. Plamę dałam w Kochcicach. Mieliśmy bilety ale trzeba było jeszcze odstać kolejkę po opaski i z opaskami drugą przy wejściu. Do tego nie pozwolili nam wprowadzić rowerów choć miejsca na rowery było mnóstwo, nawet cały rząd stojaków rowerowych i jeszcze przy wejściu rewizja osobista bo "gwiazda" nie życzy sobie, żeby ktoś wszedł z aparatem fotograficznym. Tak się zezłościłam na organizatorów koncertu, że powiedziałam Krzyśkowi, żeby poszedł sam a ja wracam do domu. Krzara przyjął to ze stoickim spokojem i stwierdził, że wobec tego wracamy razem rowerami. Trochę się zreflektowałam, zaczęłam go przepraszać i wycofywać się z tego co powiedziałam. Jednak jak Krzysiek się uprze to już kaput. Jeszcze posiedzieliśmy w pobliżu jedząc kanapki i podsłuchując jak przez pierwsze 40 minut jakiś gość bardzo prymitywną gadką zabawia publiczność no i ruszyliśmy z powrotem. Jazda powrotna przebiegała sprawnie bo wiatr wiał w plecy i deszcz nas omijał. I tak to zrobiliśmy bez mała setkę, choć Krzysiek miesiąc po operacji nie powinien podejmować takiego wysiłku.
Miało być koncertowo.
Koszęciński park coraz bardziej zadbany.
Azalie kwitną w Kochcicach.
Kategoria wycieczka rowerowa
Gniewosz czy żmija?
-
DST
44.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Myślę że to gniewosz plamisty ale pewności nie mam. Spotkałam go w pobliżu kamieniołomu. Nieduży, pewnie młodziutki, szybko uciekał w trawy, dlatego zdjęcie nie jest zbyt wyraźne.
Z domu wygoniła mnie pogoda. Jak zwykle w takich przypadkach pojechałam do Olsztyna.
No i cudnie było. Kwiatuszki, obłoczki, no i ten gniewosz na dodatek (a może żmija?).
Kategoria wycieczka rowerowa
Cis Donnersmarcka
-
DST
76.00km
-
Teren
20.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szukaliśmy go już z Grześkiem przed kilkoma laty. Tym razem poszukiwania zostały uwieńczone sukcesem.
Oto on.
Szczerze mówiąc spodziewałam się bardziej okazałego drzewa. Jednak była satysfakcja i przyjemność bo miejsce urocze, zwłaszcza o tej porze roku, gdy zieleń jest taka świeża, kwiaty kwitną, ptaki śpiewają, słowem maj i pogoda super extra sort.
A to dębowa aleja - jedna z atrakcji na ścieżce dydaktycznej.
Z lasu wyjechaliśmy wprost na Tarnowskie Góry.
Głośne imprezy na rynku sprawiły, że dość prędko przenieśliśmy się do Tarnowic Starych.
W Kamieńcu zrobiliśmy dłuższą przerwę w parku.
Kwitnące rzepakowe pola towarzyszyły nam wszędzie po drodze.
Tutaj w sąsiedztwie kościółka w Księżym Lesie.
W Brynku trudno byłoby się nie zatrzymać. Tym razem na fotce pałac od tyłu.
W ogrodzie botanicznym zaczynają kwitnąć azalie.
Kategoria wycieczka rowerowa