Listopad, 2017
Dystans całkowity: | 129.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 32.25 km |
Więcej statystyk |
Olsztyn z Krzyśkiem
-
DST
42.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Słonecznie, chociaż zimno. Kolejny udany wypad do Olsztyna. Tym razem nieco więcej czasu spędziliśmy na wzgórzu zamkowym.
Kategoria wycieczka rowerowa
Rycerka, Przegibek, Wielka Racza
-
DST
10.00km
-
Aktywność Nordic Walking
Weekendowy wyjazd do Rycerki z Krzarą i grupą jego znajomych, zapalonych turystów górskich. W dzień chodzenie po górach, wieczorami gitary i śpiewy przy kominku. Było tam kilka osób bardzo utalentowanych muzycznie, było też uroczyste odśpiewanie pieśni patriotycznych z racji Święta Niepodległości.
Kilometry podałam z kapelusza, żeby cokolwiek wpisać. Trzy dni chodzenia górskimi szlakami, które określane są czasem przejścia a nie kilometrami. Ostatni dzień był dla mnie najsłabszy z powodu bolącego kolana.
Kategoria zamiast roweru
Cnota nagrodzona
-
DST
34.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na niedzielę Krzara zaplanował przygotowywanie tras biegówkowych. Ja już od kilku lat biegówek nie zakładam, nie jestem w tym zbyt mocna, wolę zimowy spacer z kijkami. Pomimo to, wyraziłam chęć pomocy w tych pracach i umówiłam się z nim na wyjazd do Biskupic. Rano Krzysiek mnie zaskoczył i postanowił, że zabierze mnie razem z rowerem do samochodu, sam będzie karczował krzaczory a ja mam sobie pojeździć po Jurze. Niby się broniłam, że to, że tamto ale w gruncie rzeczy bardzo się ucieszyłam. Fajnie jest zacząć rowerowanie w takim miejscu, omijając wszelkie, nudzące mnie już wyjazdy z miasta.
Był to kolejny piękny, słoneczny dzień. Liści na drzewach niewiele lecz te, co zostały świecą się w słońcu jak lampiony.
Parę godzin pokręciłam w tych pięknych okolicznościach przyrody, potem wróciłam do Biskupic, gdzie Krzysiek wytrwale walczył z badylami. Trochę mu w tym pomogłam.
Kategoria wycieczka rowerowa
Dynie w Olsztynie
-
DST
43.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Olsztyna wybrałam się z Krzyśkiem. Po drodze spotkaliśmy Maćka i razem pojechaliśmy do Spichlerza na małe co nieco. W Spichlerzu wszędzie dekoracje z dyń. Ładne, bo wielka jest rozmaitość ich kształtów i kolorów, ale z ilością to jednak trochę przesadzili. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy, po czym Maciek pojechał do domu a my z Krzyśkiem udaliśmy się na skałki w pobliżu zamku. Pogoda śliczna, bardzo sympatyczny dzionek.
Kategoria wycieczka rowerowa