anwi prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:857.50 km (w terenie 92.00 km; 10.73%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:65.96 km
Więcej statystyk

Tygodniowa drobnica

  • DST 60.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 31 maja 2012 | dodano: 02.06.2012


Kategoria po mieście

Czermień błotna i komary

  • DST 97.00km
  • Teren 55.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 maja 2012 | dodano: 28.05.2012


Rano pojechałam do Blachowni. Posiedziałam trochę nad jeziorem obserwując kaczki. Potem spotkałam się z Grześkiem i jego dwoma wychowankami. Razem ruszyliśmy do jeziora w Jeziorze.

Brzegi jeziora porasta wełnianka.

Gdy słońce ją dobrze oświetli kojarzyć się może bardziej z jedwabiem niż z wełną.

Nieco dalej od brzegu wielkie ilości bagna, które teraz też kwitnie i pachnie pięknie.

Dochodząc do kładki zauważyłam kwiaty, których dotąd nie spotkałam. Z tego, czego się później doszukałam w internecie wynika, że to czermień błotna.

Kwiatów było naprawdę wiele, porastały strugę wody tworząc kwietny strumyk. W robieniu zdjęć przeszkadzała jednak chmara agresywnych komarzyc. Nie chcąc, żeby nas te bestie pożarły szybko ruszyliśmy dalej.

Leśnymi, przyjemnymi dróżkami dotarliśmy do Uroczyska Brzoza. Na stawie kwitną grzybienie, a na jego brzegach żółte kosaćce.
Oczywiście nie można było pominąć rozkwitłych właśnie różaneczników. Tych w Pawełkach...

...i tych w Kochcicach.
Drogę powrotną Grzesiek obmyślił ciekawymi, nietypowymi ścieżkami. Czas jakiś mu towarzyszyłam, potem jednak odłączyłam od grupy i powróciłam do jeziora w Jeziorze i mojej nie sfotografowanej w sposób zadowalający czermieni.

Niestety na miejscu okazało się, że kwiatów jest znacznie mniej. Czy jacyś ludzie je pozrywali? Nie wiem. Komarów natomiast znacznie więcej. Dlatego teraz, gdy siedzę i robię ten wpis, cierpię straszliwe katusze :(


Kategoria wycieczka rowerowa

Tygodniowa drobnica

  • DST 72.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 maja 2012 | dodano: 28.05.2012


Kategoria po mieście

Kierunek Olsztyn

  • DST 49.00km
  • Teren 15.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 maja 2012 | dodano: 20.05.2012


Na dziś miałam inne plany, ale co robić, gdy pogoda jest taka piękna? Zwyciężyła cykloza, w moim przypadku w wersji light, tzn bez napinki, jak to się teraz mówi. Kierunek Olsztyn.

Tego się nie spodziewałam. Duży, dorodny grzyb. Niestety, robaki były tu przede mną.

Dzisiaj w modzie są te kwiatki. Bodziszek czerwony (o ile się nie mylę).

Kwitną też łubiny.

Przy Lipówkach jak na parkingu. Czy nie lepiej byłoby przejść się kawałek pieszo?

Podcięta Turnia świeci bielą w pełnym słońcu.

A to zamek widziany z Lipówek. Jakiś rowerzysta też tu jest. Może nawet znajomy? Jednak nie będę mu przeszkadzała. Jest tak ładnie, nic więcej nie trzeba.


Kategoria wycieczka rowerowa

Parchowatka

  • DST 89.00km
  • Teren 5.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 maja 2012 | dodano: 20.05.2012


Dziś zaczęliśmy od Poraja, gdyż tam Krzara startował w imprezie Polska Biega, ale o tym to już on sam napisze. Było zabawnie :)
Drugim celem było wzgórze Parchowatka koło Żarek. Krzysiek szukał tam bunkrów, a ja sposobu na miłe spędzenie czasu.

Po drodze zatrzymaliśmy się w Karczmie na drobny posiłek. Smalec do chleba był pyszny.

Parchowatka wyglądała pięknie. Kwitnące łąki i krzewy, białe skałki, intensywnie błękitne niebo. Nawet te bunkry specjalnie nie szpeciły krajobrazu, bo wkopano je w ziemię tak, żeby niewiele wystawało ponad powierzchnię.

Tych kwiatków było tam mnóstwo...

Ślimak w eleganckiej muszli, ale dlaczego wisi do góry nogami?

Ja swój cel zrealizowałam w stu procentach, Krzysiek swój w dziewięćdziesięciu.

Wracamy, Krzysiek po drodze wyszukuje kolejny bunkier. Ja czekam przy cmentarzu. Dwa drzewa obok siebie: jedno rozświetlone słońcem, drugie całe w cieniu.

Na koniec miłe spotkanie towarzyskie.
Czy te piwa to już mi się dwoją w oczach?


Kategoria wycieczka rowerowa

Tygodniowa drobnica

  • DST 54.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 maja 2012 | dodano: 20.05.2012


Kategoria po mieście

Bez planu

  • DST 86.00km
  • Teren 12.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 13 maja 2012 | dodano: 13.05.2012


Prognozy na dziś były niepewne, nie planowałam więc nic konkretnego.
Ruszyłam przez Mstów w stronę Świętej Anny. Z samego rana nawet załapałam się na trochę słońca. Potem, niestety, chmury i od czasu do czsu mniej lub bardziej drobny deszczyk. Do tego zimno.

W Kniei zrobiłam zdjęcie młyna i poszłam do smażalni na rybkę. Przed drzwiami rowery. Otwieram drzwi- znajomi. Miłe pogaduchy przy smacznym posiłku i dalej w drogę.

W Świętej Annie po raz pierwszy trafiam na otwarty kościół.

Bogato zdobione wnętrze.

Kolejny kościół - Św. Mikołaja w Komorowie. Mniej zdobień, za to ładna bryła i naturalna uroda wapiennych murów. Wolę takie budowle.

Za Julianką wjechałam w ścieżkę dydaktyczną, a przy niej taki oto kwiatek. Nie wiem, jak się nazywa.

Stawy Krasianów. Chwila przerwy.

Powrót przez Janów, Olsztyn, Srocko. Po drodze konwalie i znowu deszcz.


Kategoria wycieczka rowerowa

tygodniowa drobnica

  • DST 58.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 maja 2012 | dodano: 12.05.2012


Kategoria po mieście

Białka

  • DST 100.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 maja 2012 | dodano: 07.05.2012


To ładna rzeka, wciąż się przewija w naszych rowerowych wycieczkach, trzeba będzie kiedyś zrobić trasę od źródeł Białki do jej ujścia do Krztyni.

Dziś jedziemy do Białej Błotnej, obejrzeć stary młyn i stawy. Po drodze mostek, a może raczej bród?

Młyn jest, ale to już podobno Wilków nie Biała Błotna. Nie szkodzi.

Są też stawy i łabędzica na gnieździe.

Dalej w stronę Siamoszyc, Młynów, i znów towarzyszy nam Białka.

Kaczeńców nie brakuje. W Zdowie dopytujemy się o źródła Białki. Okazuje się, że początkiem Białki jest znane nam już Źródło spod Skały.

A to już sanktuarium w Leśniowie. Nad wejściem ładna, choć zapewne współczesna, ikona.

Z drugiej strony bramy druga ikona. Napisy całe się nie zmieściły. Można sobie tekst dopowiedzieć :)
Krzysiek zostanie tu na mszy, a ja nieśpiesznie pojadę w stronę Czewki.

Stara willa obok sanktuarium. Byłam tu już nie raz lecz dotąd umykała mojej uwadze. Jednakże za każdym razem dostrzega się coś innego.

No, dobrze, wracam - tu lody, tam kwiatki, ówdzie koniki. Krzara dogonił mnie przed Olsztynem. No i miałam farta, bo akurat na wjeździe do Częstochowy złapałam kichę. Pan inżynier pomógł mi w tej opresji szybko i fachowo, dziękuję Krzysiu :)


Kategoria wycieczka rowerowa

Za Demą Krzary

  • DST 138.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 maja 2012 | dodano: 07.05.2012

Krzysiek dopracowuje przebieg Peta Orbity, przy okazji chciał odwiedzić rodzinne strony. Czemu nie? W towarzystwie jedzie się miło, zwłaszcza jeśli to "towarzystwo" wiezie wspólne bagaże i bierze na siebie trudy nawigacji ;)

Pogoda prawdziwie rowerowa. Nie za ciepło, nie za zimno, delikatny wietrzyk, bez deszczu, no i te cudne, wiosenne okoliczności przyrody! Fajnie się jechało.
W Wancerzowie zwróciły moją uwagę ceglane półkolumny w tle krzyża. Ładne, jakoś dotąd ich nie zauważyłam.

W Garnku zatrzymał mnie widok pasącego się stada danieli.

Jeden z nich śmiało podszedł do ogrodzenia.

Gdy tylko się poruszyłam, stado zrywało się do ucieczki, lecz on stał spokojnie. Ta jego odwaga uspokajała pozostałe daniele i zawracały, choć nie tak blisko, jak on.

No to jeszcze jedna fotka i do zobaczenia danielku :)

W Maluszynie dłuższy postój. Stąd pochodzi rodzina Krzyśka. Odwiedzamy cmentarz. Po raz pierwszy widzimy otwartą kaplicę.

Warto zajrzeć. W absydzie malowidło przedstawiające zapewne świętą Annę. Poprawka: świętą Barbarę.

A to cmentarz w w Kurzelowie z zabytkową drewnianą kaplicą. Podobno są tutaj groby dalszej rodziny Krzyśka. Chodzimy po cmentarzu i szukamy, niestety - bez skutku.

Między Szczekocinami i Zawadą znajdujemy zajazd. Niedrogi. Zajmujemy dwa pokoiki i zajadamy się pyszną jajecznicą z prawdziwych, swojskich jaj.


Kategoria wycieczka rowerowa