Wrzesień, 2014
Dystans całkowity: | 715.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 59.58 km |
Więcej statystyk |
W Skałach Kroczyckich z Krzyśkiem
-
DST
73.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś kolej na górę Łysak.
Rowery zostały w krzakach a my próbujemy obejść górę wokół. Nie takie to proste jakby się wydawało lecz w końcu jakoś się udaje.
Po drodze trochę ciekawych grzybów.
Ten na zdjęciu to kozia bródka, o ile się nie mylę.
Są jeszcze borówki, niektórym pomieszały się pory roku i właśnie zakwitły.
Kategoria wycieczka rowerowa
Wielbłąd w grodzisku
-
DST
68.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wraz z Krzarą zwiedzamy górę Słupsko. Kiedyś było tu grodzisko. Ta skała z lewej strony to wielbłąd. Są i inne ciekawe skały, schroniska, jaskinie, obok zalew.
Zaczynają się już jesienne kolory i nastroje.
Kategoria wycieczka rowerowa
Drobnica tygodniowa
-
DST
45.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Powrót z Dolinek
-
DST
67.00km
Radwanowice, Siedlec, Dębnik.
Do Dębnika dojechałam lasem, przy skrzyżowaniu z drogą na Paczółtowice wjechałam na szlak (niebieski, czy żółty już nie pamiętam). Po chwili zorientowałam się że jestem na cmentarzysku i otaczają mnie żelazne krzyże. Jeden z nich był poświęcony bohaterom I wojny światowej, inny pomordowanym w Katyniu. Zupełne zaskoczenie. Gdy zaczęłam robić zdjęcia aparat, który już kilka dni domagał się doładowania akumulatora, w końcu definitywnie odmówił współpracy.
Dalej Olkusz, Klucze, Ogrodzieniec do Zawiercia. Stąd już pociągiem do Czewki. Tuż po wyjściu z dworca spotkałam grupkę rowerzystów jadących na ognisko CFR. Szkoda, że już nie miałam siły na dalsze przygody.
Kategoria wycieczka rowerowa
Dolinki, dzień piąty
-
DST
66.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dobrze zaczynać dzień mając wokół takie widoki.
Tym razem pojeździłam trochę po Tenczyńskim Parku Krajobrazowym.
Na zamku Tęczyn remont trwa. Gdzieś zagubił się romantyzm tej ruiny. No, ale zobaczymy, co z tego wyniknie, na pewno będzie nowy obiekt do zwiedzania.
Potem udałam się zwiedzić dolinę potoku Rudno i dolinę Wrzosy. W tej drugiej są ciekawe skały, jednak widziałam je tylko z daleka. Droga prowadzi przez teren prywatny, już mi się nie chciało tam przedzierać z rowerem. Za to okolica na rower świetna - górka, dołek, górka, dołek. Uf...
W drodze powrotnej Brama Zwierzyniecka.
Kategoria wycieczka rowerowa
Dolinki, dzień czwarty
-
DST
36.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do południa pieszo, chciałam zajrzeć w pobliskie zakątki w Będkowskiej.
Po południu rower - Kobylańska.
Nie mogłam jej pominąć. Pamiętam pierwszy raz, gdy tu wjechałam - ukwiecona łąka, pełna zapachów, kolorów i dźwięków, białe skałki na tle ciemnej zieleni i błękitnego nieba. Bajka! Tak się zagapiłam, że zjechałam poza ścieżkę i spadłam z roweru.
Dziś łąki wykoszone, ławeczki...
Już sama ulica wiodąca w dolinę była jedyna w swoim rodzaju - Kobylanka płynęła jezdnią a do przejścia był wąski chodnik z boku. A teraz - kamienne koryto. Pewnie ludziom lepiej się z tym żyje, jednak żal...
Dobrze, że chociaż skały stoją tak jak stały.
Kategoria wycieczka rowerowa
Dolinki, dzień trzeci
-
DST
50.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw Brama Bolechowicka i Dolina Bolechowicka.
Potem Skała Kmity.
W Balicach wyremontowany "na błysk" pałac Radziwiłłów.
W Kochanowie niszczejący dworek myśliwski Lubomirskich.
Zamieszkuje go teraz kocia rodzinka i gniazdo szerszeni.
Kategoria wycieczka rowerowa
Dolinki, dzień drugi
-
DST
54.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś Dolina Mnikowska i Zimny Dół.
Przedtem przyjemna jazda po Lesie Zabierzowskim, przez Kleszczów i Nielepice.
W rezerwacie Zimny Dół rower przypinam do słupka i idę zwiedzać.
Dużo tu ciekawych form skalnych.
Słońce z trudem lecz przebija się przez liście.
Skały i drzewa oplata bluszcz kwitnący. Bardzo rzadka roślina w Polsce.
Wiele ciasnych przesmyków, rozpadlin, schronisk skalnych i jaskiń.
Powrót przez Dolinę Sanki, Baczyn, Nawojową Górę.
Kategoria wycieczka rowerowa
Dolinki, dzień pierwszy
-
DST
69.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dolinki Podkrakowskie - kilkanaście lat temu to był mój pierwszy dalszy wyjazd. Samotny, na tandetnym rowerze, ale objechałam te najbardziej znane w jeden dzień i wpadłam, i tak już jeżdżę i jeżdżę, sama czasem się zastanawiam kiedy mi przejdzie.
Jak wtedy, pojechałam pociągiem do Krzeszowic lecz stamtąd skierowałam się nie na Eliaszówkę lecz przez Czatkowice na Dębnik, gdzie chciałam obejrzeć stare kamieniołomy.
Kamieniołomy ciekawe, jednak zdjęcia wyszły słabo bo ranek był mglisty i pochmurny.
Dalej wąwozem Zbrza do kamieniołomu Dubie.
Z Dubia w stronę Dolinki Będkowskiej, gdzie miałam nadzieję znaleźć nocleg.
Brandysówka - miejsce zwykle okupowane przez amatorów wspinaczki ale i dla mnie coś się znalazło.
30zł za noc w samym sercu Dolinek, pod Sokolicą to prawdziwa gratka zwłaszcza, że miałam sama dla siebie pokój dwuosobowy.
Nocleg zaklepany można było dalej pobrykać.
Dalej była jazda bez ładu i składu za to z językiem wywieszonym do pasa. Zmęczyłam się, nie powiem.
Trzeba był zajrzeć w Dolinę Prądnika.
Dotarłam tam niebieskim szlakiem, nie najlepszy wybór na rower ale spacer ładny w pobliżu Bramy Krakowskiej.
Jeszcze drewniany kościół w Modlnicy i trochę błądzenia w drodze powrotnej.
Kategoria wycieczka rowerowa
Drobnica tygodniowa
-
DST
52.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria po mieście