Wrzesień, 2017
Dystans całkowity: | 542.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 54.20 km |
Więcej statystyk |
U Agi w Kidowie
-
DST
85.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tyle lat już jeżdżę a wciąż coś nowego spotykam na trasie. Może powód jest taki jak w piosence "...bo pamięć, bo pamięć nie ta"? Tak czy inaczej byłam mile zaskoczona Kidowem i jego okolicą. Ale po kolei. Wybrałam się z Krzyśkiem pociągiem do Zawiercia, żeby tam wziąć udział w rajdzie organizowanym przez miejscowych miłośników Jury - pomysł na ostatnią chwilę wynaleziony w internecie. Rajd był krótki, planowaliśmy więc powrót do Czewki na rowerach. Plany zmieniły się z powodu miłego spotkania w pociągu z agazygzag. Aga jechała do rodziców do Kidowa i zaproponowała żebyśmy ich tam odwiedzili.
I tak najpierw był krótki rajd.
Grób powstańców w Kazimierówce.
Nad zalewem Mitręga ognisko, kiełbaski, konkurs wiedzy krajoznawczej.
Po czym prosto do Kidowa. No, były może jakieś krótkie postoje, bo a to maślak, a to kozaczek, a to kania..., szkoda byłoby przepuścić.
W okolicach Kidowa ślicznie, widoki jak w górach ale też trochę podjazdów jak w górach.
Aga serdeczna, gościnna, jej mama również. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy. Zabrakło już czasu na powrót do Częstochowy rowerami pojechaliśmy więc do Myszkowa a tam wsiedliśmy w pociąg. Fajny dzień, nieplanowany, ale bardzo udany.
Kategoria wycieczka rowerowa
Olsztynowo - grzybowo
-
DST
45.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ponownie ten sam kierunek, ten sam cel.
Zbiory udane, pogoda piękna, wieczorem makaron z grzybami i mięsem kurczaka.
Kategoria wycieczka rowerowa
Czy optymizm szkodzi?
-
DST
43.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Według prognoz Meteo wczoraj przed południem deszcz miał ustać, postanowiłam więc ruszyć na grzyby, gdy tylko przestało padać. Natomiast Yr na naszym terenie przewidywał dalsze deszcze. No i trafnie, niestety. Ujechałam kawałek - pada, myślę sobie - zaraz przestanie. Pojechałam więc jeszcze kawałek, i następny. W końcu myślę sobie: jak już tyle przejechałam, to dojadę do Olsztyna i tam ogrzeję się jakąś zupą. Tak też zrobiłam. W drodze powrotnej było już prawie sucho, uzbierałam więc trochę grzybów, kusiło, żeby szukać jeszcze lecz mokre ciuchy i buty sprawiły, że się wyziębiłam. Dziś siedzę w domu, łykam aspirynę, mam nadzieję, że jutro poczuję się lepiej. Na jutro prognozy znów są sprzeczne, jednak znów wybieram się na grzyby. Tym razem umówiłam się ze znajomymi na wyjazd samochodem.
Czy optymizm szkodzi przekonam się jutro.
Na zdjęciu czernidlak kołpakowy, grzyb jadalny, dokładniej: młode egzemplarze tego grzyba, takie jak ten w prawym górnym rogu, są jadalne. Jakoś nie umiem się zdecydować, żeby go spróbować, może kiedyś...
Tym razem zbierałam to co zwykle czyli podgrzybki, prawdziwki koźlarze, maślaki, hubanki.
Kategoria wycieczka rowerowa
Na grzyby w okolice Olsztyna
-
DST
47.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Takich nie zbierałam.
Zbierałam zwykłe - podgrzybki, prawdziwki, kozaczki, maślaki, trafiła się też hubanka-olbrzym.
Wieczorem pyszna kolacja.
Kategoria wycieczka rowerowa
Po lasach
-
DST
63.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tym razem Poraj, Choroń i trochę kręcenia po leśnych drogach.
Lubię być w lesie. Tu zawsze coś przyciągnie moją uwagę.
Ślimak.
Jak on się trzyma na tym badylu?
Pajączek.
Liczyłam też trochę na grzyby. Miałam apetyt na kanie. Było ich sporo w pobliżu torów kolejowych w Poraju lecz w takich miejscach nie zbieram. W czystym terenie znalazłam jedną. Na panierowanie za mało. Zrobiłam z nią jajecznicę. Tak też jest smacznie. Po drodze trochę podgrzybków, jeden kozak. Kuszą mnie gołąbki. Są takie ładne. I podobno niektóre z nich pyszne. Trzeba będzie trochę się o nich dowiedzieć.
Kategoria wycieczka rowerowa
Do Olsztyna w lekkim deszczu
-
DST
43.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mokro, szaro, ale po drodze nazbierałam trochę grzybów - prawdziwki, podgrzybki i kozaki.
Kategoria wycieczka rowerowa
Zamek z kaczką i leśnymi grzybami
-
DST
73.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
I znowu kanie.
Nie tylko - były też kozaki, podgrzybki i prawdziwek. Tym razem grzybów szukaliśmy w drodze z Lublińca do Toszka.
Oczywiście odwiedziliśmy zamek w Toszku w którym centralną postacią stała się legendarna złota kaczka (w ilu to już miejscach opowiadają tę legendę?). Zatrzymaliśmy się też w Krupskim Młynie, w Wiśniczu, przy spalonym zamku w Kotliszowicach.
Kategoria wycieczka rowerowa
Na grzyby z Krzyśkiem
-
DST
45.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krzara znalazł dużego.
Ja znalazłam więcej ;)
Kategoria wycieczka rowerowa
Przedsmak jesieni
-
DST
42.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Myślałam, że w nocy deszcz się wypadał, siadłam więc na rower z myślą, że dojadę choćby do Żarek. Jednak było zimno i mokro. Drobny deszczyk wkrótce nasączył mi ubranie wilgocią (założyłam dziś dżinsy, żeby było cieplej). Zmarzłam, zrezygnowałam z planów i pojechałam tylko do Leśnego zagrzać się żurkiem. Po drodze znalazłam kilka podgrzybków ale za zimno na grzyby. Trzeba poczekać aż nieco się ociepli.
Kategoria wycieczka rowerowa
Lasy wokół Olsztyna
-
DST
56.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kapliczka w lesie © anwi
Mokry listek © anwi
Mokry kwiatek © anwi
Zaczyna się wysyp grzybów © anwi
Kategoria wycieczka rowerowa