Luty, 2010
Dystans całkowity: | 544.40 km (w terenie 21.00 km; 3.86%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 29 |
Średnio na aktywność: | 18.77 km |
Więcej statystyk |
Pod wiatr i z wiatrem
-
DST
105.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Śnieg stopniał. W związku z tym odwołano zawody biegówkowe, a ja zyskałam towarzystwo na niedzielne rowerowanie w osobie nieocenionego Krzary. Pojechaliśmy w stronę Woźnik i Koszęcina po drodze zahaczając o pałac w Czarnym Lesie.
Dzień był słoneczny i ciepły. Jazdę utrudniał tylko silny wiatr wiejący w twarz.
Woda jeszcze skuta lodem, pewnie i ziemia głęboko zmarznięta.
W Piasku, w hotelu-pałacyku wydaje się, że wciąż jeszcze króluje zima.
W Koszęcinie wstąpiliśmy do herbaciarni na tyłach pałacu. Poznaliśmy tam uroczą panią Basię, która nie tylko uraczyła nas smacznym i tanim posiłkiem ale także, a może przede wszystkim barwnymi opowieściami o zespole Śląsk, w którym jako tancerka i śpiewaczka występowała przez długie lata. Żal było przerywać te opowieści, no ale "komu w drogę temu czas..." Na zdjęciu lalka z pełnej wdzięku kolekcji pani Basi.
Droga powrotna była z górki i z wiatrem, ani się obejrzałam a już byliśmy w Konopiskach. Dzień jeszcze młody, odbiliśmy więc przez Aleksandrię w stronę Blachowni, potem na cmentarz w Kawodrzy i do domu. Dzień udany, pełen wrażeń i wreszcie w pełni "rowerowy".
Kategoria wycieczka rowerowa
Zakupy itp
-
DST
22.10km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Gołębie uznały, że to już wiosna. Dla mnie jednak wyłącznym autorytetem w tej sprawie pozostają bociany a tych jakoś nie widać.
Muszę dopisać, choć to może nie na temat - Justyna Złota! Należało jej się to. Wielka radość.
Kategoria po mieście
Do i z pracy
-
DST
7.50km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ten z lewej, czyż nie uroczy? Może to jest agent Tomek?
Do i z pracy
-
DST
7.50km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wracam na moja ulubioną Bialską. Wciąż śniegu sporo, jeszcze więcej kałuż, śmieci i psich odchodów. Ptaki śpiewają, ale wcale nie pachnie wiosną, jak to się zwykle dzieje, gdy zima odpuszcza. Może dlatego, że nic zielonego jeszcze nawet nie próbuje się przebić przez zmrożoną ziemię.
Kategoria po mieście
Do i z pracy
-
DST
8.40km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sroka, prawie mi uciekła.
Kategoria po mieście
Do i z pracy
-
DST
8.40km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na tym płocie zawsze można spotkać jakieś wróble
Kategoria po mieście
Do i z pracy
-
DST
8.40km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kruk czy wrona?
Kategoria po mieście
Do Złotego Potoku
-
DST
84.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przez Żuraw, Piasek. Powrót miał być przez Siedlec, lecz gdy wjechałam w drogę na Zrębice błoto pośniegowe i kałuże skutecznie mnie zniechęciły. Wracałam główną drogą na Olsztyn.
Przed Lusławicami
A źródło, a źródło wciąż bije...
Przy źródełkach
Zwalone drzewo
Na stawie jeszcze lód trzyma
Przydrożna kapliczka
Wróbel piwny
I znów Olsztyn
Kategoria wycieczka rowerowa
Po mieście
-
DST
7.70km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ptok kawka, wróbel środkowoafrykański.
Z rowerem do mechanika. Jeden hamulec blokował się i trzeba było wymienić linkę, drugi nie działał z racji przyrdzewiałych śrubek i scentrowanego koła.
Po drobnych poprawkach moja koza znów gra i meczy. Potem rundka po sklepach w błotku i deszczu.
Kategoria po mieście
Z pracy
-
DST
4.20km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szpak? Raczej tak.
Powrót z pracy w deszczu z paskudztwem pod kołami, ale - co tam, ważne , że wreszcie weekend.
Kategoria po mieście