Styczeń, 2014
Dystans całkowity: | 374.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 46.75 km |
Więcej statystyk |
Stokrotki wciąż się trzymają
-
DST
44.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś z Krzyśkiem do Olsztyna, z zahaczeniem o Towarne. Wciąż ciepło, ani śniegu ani deszczu, jednak mgły towarzyszyły nam prawie cały dzień.
W Olsztynie micha gorącej grochówki w odremontowanym Belfaście.
Zamek olsztyński we mgle © anwi
Kategoria wycieczka rowerowa
Drobnica tygodniowa
-
DST
49.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cykarzew, integracyjnie
-
DST
33.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Cykarzewa zaprosili nas Banila i Leszek, którzy od niedawna są na BS i poszukują towarzyszy do swojej rowerowej pasji.
Ugościli nas pysznym obiadem i ciastem, nagadaliśmy się trochę, ale jeszcze za mało, trzeba będzie wybrać się gdzieś razem na rowerach.
W drodze do Cykarzewa wiatr, deszcz i grad, powrót już bez przygód.
Drobnica tygodniowa
-
DST
43.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Królowie w Działoszynie
-
DST
90.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Działoszyna wybrałam się obejrzeć Orszak Trzech Króli. Dlaczego nie w Częstochowie? A żeby się przejechać. Pogoda przecudna. Jaki rowerzysta wysiedzi w mieście, jeśli nie musi?
Pojechałam oczywiście z królem Krzarą.
A to król Baltazar ze swoim orszakiem.
Królowie-aniołkowie
Orszak
Na czele oczywiście gwiazda.
Ale się działo!
Kategoria wycieczka rowerowa
Leśne mogiły
-
DST
84.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Krzyśkiem asfaltami. Mokro, więc w teren nie wjeżdżaliśmy. Najpierw do Sygontki przez Żuraw, potem Janów, Apolonka, Dziadówki, Złoty Potok. W lasach koło Apolonki Krzysiek chciał odwiedzić groby Polaków pomordowanych przez hitlerowców, gdyż zginęli tam wujowie jego bratowej. Historia wciąż żywa i bolesna.
W Złotym Potoku smaczny posiłek u Rumcajsa i miła pogawędka z właścicielem knajpki.
Drobnica tygodniowa
-
DST
23.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Powitanie Nowego Roku
-
DST
8.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Sylwestrowego wypadu © krzara
Wraz z Krzyśkiem i z Jackiem pojechaliśmy do Mirowa. Zaskoczyła nas cisza, spokój, niewielkie grono turystów.
Zaskoczyła także pogoda- mżawka, potem oblodzenie, rano nastrojowe mgły. Choć zrezygnowaliśmy z planów rowerowych to spacer wśród skałek i po okolicznych lasach był bardzo udany.
Mirowskie Skałki © anwi