wycieczka rowerowa
Dystans całkowity: | 66776.95 km (w terenie 2851.00 km; 4.27%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 1108 |
Średnio na aktywność: | 60.27 km |
Więcej statystyk |
A jednak
-
DST
97.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
pogoda jest.
To mnie pogoda ducha trochę nie dopisuje. Kłopoty, kłopoty i inne głupoty...
Krzysiek wybrał się na groby rodzinne w Maluszynie, ja pojechałam dla towarzystwa. Zatrzymałam się jednak wcześniej - w Cielętnikach, gdzie zjadłam pstrąga i pobawiłam się z uroczymi kotkami.
Obejrzałam też remontowany dwór, gdyż akurat trafiłam na otwartą bramę.
Obok lamus dworski.
Kategoria wycieczka rowerowa
To ostatnia niedziela
-
DST
47.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
w tym roku tak ciepła i pogodna.
A może nie? Może jeszcze listopad będzie ładny? No to ostatnia niedziela w październiku.
Zaraz, a może za tydzień też tak będzie?
Właściwie to rano w ogóle nie chciało mi się nic, nawet otworzyć oczu. Jednak, gdy tylko uchyliłam powiekę słońce dopadło mnie z niespodziewaną mocą. Co było robić? No, co było robić?
Wybrałam się do Mstowa.
Trochę tu pomarudziłam, trochę pojeździłam po okolicznych dziurach, zjadłam pstrąga.
Nad wodą jeszcze kwitną niezapominajki.
Drzewa w przyklasztornym parku przybrały najładniejsze jesienne barwy.
Kategoria wycieczka rowerowa
Aleja Klonowa choruje
-
DST
88.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
To jedno z najpiękniejszych miejsc w Złotym Potoku. W tym roku jednak nie wygląda tak, jak je zapamiętałam. Opadłe liście nie są równo wybarwione, co gorzej jest na nich mnóstwo czarnych plam, jakby je ktoś popryskał tuszem. To prawdopodobnie jakaś grzybica. Mam nadzieję, że uda się uzdrowić te wspaniałe drzewa.
Aleja mimo wszystko pełna uroku, jak zawsze.
Dłuższy czas tu nie zaglądałam. Gdy spostrzegłam, że w mieście klony już żółkną, postanowiłam przyjechać. Krzara dał się namówić bez trudu, zwłaszcza, że miał ochotę obejrzeć pewną skałkę:
Okiennik w rezerwacie ostrężnickim.
Wyjazd bardzo udany. Ciepło, słońce i złoto na liściach i w wodzie.
Kategoria wycieczka rowerowa
Faszystowski Ogródek
-
DST
56.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nazwa powodująca opad szczęki. Czym kierował się jej twórca? Moja wyobraźnia zawodzi.
W każdym razie tak nazywa się grupa skałek w pobliżu Skał Rzędkowickich.
Jadąc tą ścieżką widać je na wprost. Pamiętam, że przejeżdżałam już tędy. Wtedy jednak nie znałam tej nazwy więc i skałki zbytnio mnie nie zaiteresowały. Tym razem podeszłam bliżej.
W Faszystowskim Ogródku jesień.
Złota, jak najbardziej polska i wcale nie faszystowska.
Skałki też OK więc o co chodzi?
Kategoria wycieczka rowerowa
W Skałach Kroczyckich z Krzyśkiem
-
DST
73.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś kolej na górę Łysak.
Rowery zostały w krzakach a my próbujemy obejść górę wokół. Nie takie to proste jakby się wydawało lecz w końcu jakoś się udaje.
Po drodze trochę ciekawych grzybów.
Ten na zdjęciu to kozia bródka, o ile się nie mylę.
Są jeszcze borówki, niektórym pomieszały się pory roku i właśnie zakwitły.
Kategoria wycieczka rowerowa
Wielbłąd w grodzisku
-
DST
68.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wraz z Krzarą zwiedzamy górę Słupsko. Kiedyś było tu grodzisko. Ta skała z lewej strony to wielbłąd. Są i inne ciekawe skały, schroniska, jaskinie, obok zalew.
Zaczynają się już jesienne kolory i nastroje.
Kategoria wycieczka rowerowa
Powrót z Dolinek
-
DST
67.00km
Radwanowice, Siedlec, Dębnik.
Do Dębnika dojechałam lasem, przy skrzyżowaniu z drogą na Paczółtowice wjechałam na szlak (niebieski, czy żółty już nie pamiętam). Po chwili zorientowałam się że jestem na cmentarzysku i otaczają mnie żelazne krzyże. Jeden z nich był poświęcony bohaterom I wojny światowej, inny pomordowanym w Katyniu. Zupełne zaskoczenie. Gdy zaczęłam robić zdjęcia aparat, który już kilka dni domagał się doładowania akumulatora, w końcu definitywnie odmówił współpracy.
Dalej Olkusz, Klucze, Ogrodzieniec do Zawiercia. Stąd już pociągiem do Czewki. Tuż po wyjściu z dworca spotkałam grupkę rowerzystów jadących na ognisko CFR. Szkoda, że już nie miałam siły na dalsze przygody.
Kategoria wycieczka rowerowa
Dolinki, dzień piąty
-
DST
66.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dobrze zaczynać dzień mając wokół takie widoki.
Tym razem pojeździłam trochę po Tenczyńskim Parku Krajobrazowym.
Na zamku Tęczyn remont trwa. Gdzieś zagubił się romantyzm tej ruiny. No, ale zobaczymy, co z tego wyniknie, na pewno będzie nowy obiekt do zwiedzania.
Potem udałam się zwiedzić dolinę potoku Rudno i dolinę Wrzosy. W tej drugiej są ciekawe skały, jednak widziałam je tylko z daleka. Droga prowadzi przez teren prywatny, już mi się nie chciało tam przedzierać z rowerem. Za to okolica na rower świetna - górka, dołek, górka, dołek. Uf...
W drodze powrotnej Brama Zwierzyniecka.
Kategoria wycieczka rowerowa
Dolinki, dzień czwarty
-
DST
36.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do południa pieszo, chciałam zajrzeć w pobliskie zakątki w Będkowskiej.
Po południu rower - Kobylańska.
Nie mogłam jej pominąć. Pamiętam pierwszy raz, gdy tu wjechałam - ukwiecona łąka, pełna zapachów, kolorów i dźwięków, białe skałki na tle ciemnej zieleni i błękitnego nieba. Bajka! Tak się zagapiłam, że zjechałam poza ścieżkę i spadłam z roweru.
Dziś łąki wykoszone, ławeczki...
Już sama ulica wiodąca w dolinę była jedyna w swoim rodzaju - Kobylanka płynęła jezdnią a do przejścia był wąski chodnik z boku. A teraz - kamienne koryto. Pewnie ludziom lepiej się z tym żyje, jednak żal...
Dobrze, że chociaż skały stoją tak jak stały.
Kategoria wycieczka rowerowa
Dolinki, dzień trzeci
-
DST
50.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw Brama Bolechowicka i Dolina Bolechowicka.
Potem Skała Kmity.
W Balicach wyremontowany "na błysk" pałac Radziwiłłów.
W Kochanowie niszczejący dworek myśliwski Lubomirskich.
Zamieszkuje go teraz kocia rodzinka i gniazdo szerszeni.
Kategoria wycieczka rowerowa