Będzin z Grześkiem
-
DST
105.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Będzina przez Jastrząb, Kuźnicę Starą i Nową, Koziegłówki, Pińczyce, Siewierz, Trzebisławice, Ujejsce, od Pogorii IV czarnym szlakiem wzdłuż Czarnej Przemszy. Powrót przez Zieloną, wokół Pogorii III i do Sikorki na pociąg.
Z rzeczy dla mnie całkiem nowych góra Dorotka z kościołem św. Doroty. Urokliwe miejsce.
Odpoczynek w cieniu kościoła.
Kategoria wycieczka rowerowa
Z Grześkiem w okolicach Olesna
-
DST
92.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Bardzo ładna trasa przy świetnej pogodzie, czego niestety nie widać na moich zdjęciach. Jechaliśmy przeważnie spokojnymi asfaltami wśród pól, lasów, zadbanych wsi z solidnymi, ceglanymi budynkami. Zatrzymywaliśmy się przy drewnianych kościółkach, których jest tu sporo lecz przy silnym słońcu nie są łatwe do sfotografowania.
Przebieg trasy: Przystajń, Kuźnica Stara, Bodzanowice, Wichrów, Radłów, Wolęcin, Biskupice, Boroszów, Jamy, Bąków, Chocianowice, Lasowice, Stare Olesno, Kolonia Biskupska, Świerkle, Borki Wielkie, Kucoby, Kuźnica Nowa, Podłęże Szlacheckie, Kuźnica Stara, Przystajń.
Drewniany kościół w Radłowie © anwi
Drewniany kościół © anwi
Chocianowice - wioska muzykantów © anwi
Kościół w Chocianowicach © anwi
Zapuszczony pałac w Bąkowie © anwi
Olsztyn samotnie
-
DST
42.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny upalny dzień. Nie miałam na dzisiaj planów rowerowych lecz w taki skwar siedzieć w mieście to żadna frajda więc cóż? Olsztyn.
Kwitną macierzanki.
Kategoria wycieczka rowerowa
Po lasach z Ulą i Grześkiem
-
DST
73.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Grzesiek zawiózł nas autem do Konopisk dzięki czemu ominęliśmy nudny i niezbyt przyjemny wyjazd z Czewki. Jeździliśmy głównie terenem, jednak wybieraliśmy raczej łatwe "autostrady leśne" z uwagi na moje wąskie opony i słabą kondycję.
Odwiedziliśmy źródełko Krywałd. Sporo tu się zmienia. Nie ma żadnej wiaty, zmniejszono staw, mam nadzieję, że to początek zmian, bo na razie nie wygląda to dobrze.
Jednak okolice piękne. I las, i rzeka, która tutaj ładnie meandruje.
Domek myśliwski Randez vous wydaje się też nieco odnowiony.
Niestety piękny dąb w Hucie Szklanej złamany.
A to mostek przy rozlewisku Leńcy będącym skutkiem działalności bobrów. Nie miałabym odwagi zapuszczać się w taki grząski teren. Niech tam sobie bobry spokojnie żyją.
Kategoria wycieczka rowerowa
Do Krakowa z ekipą CFR
-
DST
146.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mój pierwszy dłuższy wyjazd po wypadku.
Propozycję trasy zamieścił Michail na Częstochowskim Forum Rowerowym. Długo wahałam się. Obawiałam się, że nie dam rady. Poza tym prognozy straszyły burzami i ulewami. No i rzeczywiście dopadła nas burza przed Krzeszowicami. Najgorsze przeczekaliśmy pod wiatą, potem suszyliśmy się w drodze. Był upał, więc mokre ciuchy nie przeszkadzały zbytnio.
Było wesoło, trasa piękna, pod każdym względem super!
Kategoria wycieczka rowerowa
Dupka z przyległościami
-
DST
68.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przy takim skwarze tylko na pustynię. Tak zaproponował Krzysiek, gdyż w niedzielę ma tam zawody. Chodzi oczywiście o Pustynię Siedlecką.
On trenował, ja spacerowałam.
Jest tu nawet oaza, a ściśle rzecz ujmując źródło zwane "Oaza".
Gdzieniegdzie rosną sosny, rosną także trawy, nawet jakaś dziewanna się przyjęła.
A to droga na Dupkę
i już jesteśmy na tytułowej Dupce.
Kategoria wycieczka rowerowa
Jaskier rzeczny
-
DST
79.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trasę zaproponował Krzysiek: Kocinka, Liswarta, Ostrowy nad Okszą, pstrąg w Kuźnicy.
Na deser były poziomki.
Tutaj Kocinka wpływa do Liswarty
Zakole Kocinki
W rzece kępy roślin. Z daleka wyglądały jakby ktoś je posypał pokruszonym styropianem.
Z bliska widać, że to śliczne kwiatuszki. Po przyjściu do domu pogrzebałam trochę w necie.
Prawdopodobnie jest to jaskier rzeczny, nazywany też włosienicznikiem rzecznym.
Kategoria wycieczka rowerowa
Pętelka rzędkowicka
-
DST
42.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Prognozy pogody były bardzo złe: cały dzień miał być pochmurny, deszczowy i z potężnymi burzami. Jednak zdecydowaliśmy się z na wyjazd do Rzędkowic, gdzie Krzysiek chciał sprawdzić trasę wycieczki którą ma poprowadzić. I słusznie - pogoda była piękna, trasa jeszcze piękniejsza, choć miejscami mocno zapiaszczona. Mnie już brak formy do pokonywania takiego terenu, ale nastawieni byliśmy na zwiedzanie nie na jazdę więc Krzysiek cierpliwie czekał na mnie.
Skała Wysoka w Rzędkowicach © anwi
Skałki Rzędkowickie © anwi
W oknach Okiennika Wielkiego Rzędkowickiego © krzara
Przy Okienniku Rzędkowickim © anwi
Na Górze Zborów © anwi
Kategoria wycieczka rowerowa
Ale dałam plamę
-
DST
94.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Plan był taki: mieliśmy z Krzyśkiem jechać rowerami do Kochcic, tam koncert Bajmu i powrót pociągiem z Lublińca. Po drodze co rusz popadywał deszczyk lecz niegroźny, bardziej jazdę utrudniał zimny wiatr, jednak i słońce czasem wychodziło zza chmur. W sumie przyjemnie. Plamę dałam w Kochcicach. Mieliśmy bilety ale trzeba było jeszcze odstać kolejkę po opaski i z opaskami drugą przy wejściu. Do tego nie pozwolili nam wprowadzić rowerów choć miejsca na rowery było mnóstwo, nawet cały rząd stojaków rowerowych i jeszcze przy wejściu rewizja osobista bo "gwiazda" nie życzy sobie, żeby ktoś wszedł z aparatem fotograficznym. Tak się zezłościłam na organizatorów koncertu, że powiedziałam Krzyśkowi, żeby poszedł sam a ja wracam do domu. Krzara przyjął to ze stoickim spokojem i stwierdził, że wobec tego wracamy razem rowerami. Trochę się zreflektowałam, zaczęłam go przepraszać i wycofywać się z tego co powiedziałam. Jednak jak Krzysiek się uprze to już kaput. Jeszcze posiedzieliśmy w pobliżu jedząc kanapki i podsłuchując jak przez pierwsze 40 minut jakiś gość bardzo prymitywną gadką zabawia publiczność no i ruszyliśmy z powrotem. Jazda powrotna przebiegała sprawnie bo wiatr wiał w plecy i deszcz nas omijał. I tak to zrobiliśmy bez mała setkę, choć Krzysiek miesiąc po operacji nie powinien podejmować takiego wysiłku.
Miało być koncertowo.
Koszęciński park coraz bardziej zadbany.
Azalie kwitną w Kochcicach.
Kategoria wycieczka rowerowa
Gniewosz czy żmija?
-
DST
44.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Myślę że to gniewosz plamisty ale pewności nie mam. Spotkałam go w pobliżu kamieniołomu. Nieduży, pewnie młodziutki, szybko uciekał w trawy, dlatego zdjęcie nie jest zbyt wyraźne.
Z domu wygoniła mnie pogoda. Jak zwykle w takich przypadkach pojechałam do Olsztyna.
No i cudnie było. Kwiatuszki, obłoczki, no i ten gniewosz na dodatek (a może żmija?).
Kategoria wycieczka rowerowa