O kotku w Kokotku i smyku w Posmyku
-
DST
58.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak ja lubię takie spotkania! Czasem to jest zwierzak, który liczy na coś do jedzenia a czasem tylko chce, żeby go podrapać za uszkiem, pogłaskać, wymasować brzuszek.
Podrapane, pogłaskane - jedziemy dalej.
Kolejny raz postanowiliśmy skorzystać z taniego przewozu Kolei Śląskich do Lublińca, żeby pojeździć po tamtejszych lasach. Po drodze stawy: Kokotek I, Kokotek II, Posmyk, wiele pięknych, starych dębów i dużo piaszczystych ścieżek, które trochę dały mi się we znaki.
Była też przygoda, która mogła skończyć się niefajnie, gdyby nie szybkie nogi Krzyśka. Otóż na postoju w Uroczysku Potempowe postanowiłam sprawdzić godzinę odjazdu pociągu, którą miałam zapisaną w komórce. Sięgam więc po plecak - plecaka nie ma, sprawdzam dookoła - nie ma. Zostawiłam go gdzieś po drodze. Gdzie? Prawdopodobnie przy domku myśliwskim Randez-vous. Krzysiek postanowił wrócić sam, bo ja tylko spowolniłabym jazdę. Wrócił po krótkim czasie z plecakiem. Udało się zdążyć przed jakimś przypadkowym turystą, który mógłby się połasić na zawartość portfela i kilka innych "fantów". Jeszcze raz - wielkie dzięki Krzysiu!
Staw Posmyk © anwi
Zupełną nowością były dla mnie piękne dęby w pobliżu trutowiska Kodrąb.
Ambona myśliwska wśród dębów © anwi
Kościół w Bruśku © anwi
Ścieżka przy stawie © anwi
Altana w Uroczysku Potempowe © anwi
Kolejna nowość: pstrągarnia "Pierwotne źródła" w Piłce. Pstrągarnia działa lecz jest rozbudowywana.
Trzeba będzie wrócić do niej za czas jakiś.
Kategoria wycieczka rowerowa