Kwiecień, 2010
Dystans całkowity: | 967.80 km (w terenie 162.00 km; 16.74%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 30 |
Średnio na aktywność: | 32.26 km |
Więcej statystyk |
Wypad
-
DST
18.90km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wypad - element rozgrzewki. Dziś towarzyszyłam Krzarze w treningu przed 2 Biegiem Częstochowskim. To wieczorem, a do południa rundka po sklepach. Pogoda nieciekawa, dzień smutny.
Kategoria po mieście
Do i z pracy
-
DST
7.50km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tulipany
Kategoria po mieście
Praca, sklep
-
DST
11.70km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Te bratki zadedykuję Niradharze. Może to zdjęcie nienadzwyczajne, ale wydaje mi się bardzo sympatyczne. I o to chodzi :)
Kategoria po mieście
Praca, sklep
-
DST
8.20km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ogródki działkowe coraz bardziej barwne.
Kategoria po mieście
Lany poniedziałek
-
DST
82.00km
-
Teren
15.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pomimo złych prognoz wyruszyliśmy z Krzarą do Śmiertnego Dębu z pisanką dla Danusi. Dwukrotnie natknęliśmy się na grupki amatorów Śmigusa-Dyngusa lecz Krzara zachował się jak prawdziwy lew i wyszłam z tych spotkań sucha. Jednak wkrótce rozpadał się deszcz i sprawił, że poniedziałek był rzeczywiście "lany".
Po drodze spotkaliśmy amatorów jazdy konnej, dla których także deszcz to nie powód, żeby siedzieć w domu.
Chcieliśmy część drogi przejechać czerwonym szlakiem. Niestety, większość szlaków na Jurze wciąż jest nieprzejezdna. Krzara chciał wstąpić do kościoła w Zrębicach, dotarliśmy tam asfaltem, przez Biskupice.
W Piasku schowaliśmy się przed deszczem pod daszek zabudowanej studni, lecz chłód szybko nas stąd przegonił.
Po przemiłej wizycie w Śmiertnym Dębie ruszyliśmy do domu nie robiąc nawet przerw na zdjęcia ze względu na nieustający deszcz.
Kategoria wycieczka rowerowa
Trzeba spalić trochę kalorii
-
DST
49.70km
-
Teren
5.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po obfitym świątecznym śniadanio-obiedzie trzeba było trochę się ruszyć. Niedaleko i bez szaleństw. Najpierw do Mstowa.
Potem przez Małusy Wielkie i Turów do Olsztyna.
Przy drodze drzewo z siatką wrośniętą w korę. Ciekawa faktura.
Inne drzewo z piękną fakturą kory.
No i Olsztyn po raz kolejny :)
Kategoria wycieczka rowerowa
Niech będzie: "Łabędzie"
-
DST
93.00km
-
Teren
12.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przedświąteczna krzątanina zajęła mi znaczną część dnia, umówiliśmy się z Krzarą dopiero na 14.30. I tak za wcześnie, sprawy rodzinne zajęły mu więcej czasu. Czekając ruszyłam na promenadę i tam spotkałam grupę rowerzystów promujących Masę Krytyczną. W centrum stała młoda koleżanka na rolkach, a obok "masowa" riksza z głośnikami. Głośniki trochę zawiodły ale i tak reklama na szóstkę!
Zajrzałam też do skate-parku. Jeden młodzian prezentował umiejętności których mogłabym pozazdrościć, reszta dzieciaków jeździła po płaskim, prezentując swój świetny sprzęt i ochraniacze :)
Po trzeciej ruszyliśmy na wycieczkę. Kierunek - Ostrowy nad Okszą, cel - pogapić się na łabędzie.
Łabędzie były. Niezawodne.
Następny przystanek na moście w Ważnych Młynach.
Drogę powrotną Krzara zaplanował na sposób powsinoski, a więc jak w piosence jechaliśmy ode wsi dode wsi, a to po to tylko, żeby dokręcić trochę kilometrów.
A co to w tej rurze siedzi?
Chyba go znam ;)
Kategoria wycieczka rowerowa
Praca, zakupy
-
DST
11.70km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień pochmurny i deszczowy, znów zimno. Nawet kwiaty wyglądają smutno i szaro.
Kategoria po mieście
Do i z pracy
-
DST
7.50km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zapominajka - zapomniałam, jak ten kwiat się nazywa.
Niradhara zadedykowała mi piękne zdjęcie. Muszę też znaleźć dla niej coś ładnego. To jeszcze nie jest wystarczająco dobre. Może jutro będę miała więcej szczęścia.
Kategoria po mieście