Lany poniedziałek
-
DST
82.00km
-
Teren
15.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pomimo złych prognoz wyruszyliśmy z Krzarą do Śmiertnego Dębu z pisanką dla Danusi. Dwukrotnie natknęliśmy się na grupki amatorów Śmigusa-Dyngusa lecz Krzara zachował się jak prawdziwy lew i wyszłam z tych spotkań sucha. Jednak wkrótce rozpadał się deszcz i sprawił, że poniedziałek był rzeczywiście "lany".
Po drodze spotkaliśmy amatorów jazdy konnej, dla których także deszcz to nie powód, żeby siedzieć w domu.
Chcieliśmy część drogi przejechać czerwonym szlakiem. Niestety, większość szlaków na Jurze wciąż jest nieprzejezdna. Krzara chciał wstąpić do kościoła w Zrębicach, dotarliśmy tam asfaltem, przez Biskupice.
W Piasku schowaliśmy się przed deszczem pod daszek zabudowanej studni, lecz chłód szybko nas stąd przegonił.
Po przemiłej wizycie w Śmiertnym Dębie ruszyliśmy do domu nie robiąc nawet przerw na zdjęcia ze względu na nieustający deszcz.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
Pozdrawiam
Please.