Wrzesień, 2010
Dystans całkowity: | 1041.00 km (w terenie 117.00 km; 11.24%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 28 |
Średnio na aktywność: | 37.18 km |
Więcej statystyk |
Praca, sklep
-
DST
11.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria po mieście
Po Wyżynie Miechowskiej
-
DST
106.00km
-
Teren
10.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczkę obmyślił Przemek, a Grzesiek zawiózł nas razem z rowerami do Żarnowca. Tam już zaczyna się Wyżyna Miechowska, rzadko zwiedzana, choć atrakcyjna turystycznie.
Najpiękniejsze miasteczko, zabytkowe, pięknie położone na wzgórzu, to Książ Wielki.
Kościół Św. Wojciecha z drewnianą dzwonnicą.
Piękny renesansowy pałac otoczony parkiem wznosi się ponad lustrem wody wielkich stawów hodowlanych.
W parku wiele potężnych, starych drzew.
W pałacu mieści się teraz szkoła i schronisko młodzieżowe.
A to jeden z dwóch pawilonów manierystycznych rozmieszczonych symetrycznie przy pałacu.
Zwiedzaliśmy też okoliczne rezerwaty przyrody. Myślę, że najbardziej godny polecenia jest rezerwat "Biała góra", z drogą poprowadzoną pięknym wąwozikiem wśród bukowego lasu.
Odwiedziliśmy miejscowość Tunel, z zabytkowym, choć wciąż czynnym tunelem kolejowym.
Wnętrze tunelu.
Zwiedzaliśmy także inne dwory, kościoły i rezerwaty przyrody, jednak większość trasy prowadziła wśród pagórków poznaczonych różnobarwnymi pasmami pól uprawnych i wśród małych wiosek i mieścin, może trochę zapomnianych przez cywilizację, ale jakże spokojnych i cichych.
Kategoria wycieczka rowerowa
Powtórka z rozrywki
-
DST
76.00km
-
Teren
30.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzięki Niradharze jeżdżę teraz z jedynie słuszną naklejką "Bikestats".
W Zaborzu dokonałam interesujących odkryć archeologicznych.
Jeszcze jedno.
I jeszcze jedno.
Jednak grzyby zwyciężyły. Wjechałam w lasy, co jakiś czas zatrzymując się na grzybobranie.
A oto efekty.
Wokół Olsztyna
-
DST
62.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś miałam dzień wolny. Po załatwieniu paru spraw domowych siadłam na rower z zamiarem powłóczenia się po zaniedbywanych przeze mnie ostatnio jurajskich ścieżkach.
Chciałam pogapić się na skałki, nacieszyć ładną pogodą.
Na drodze moim planom stanął jednak maślaczek.
Jeden, drugi, kolejne, no i skończyło się na zbieraniu grzybów. Powłóczyłam się po okolicznych lasach znajdując niezłą kolekcję maślaków.
W sklepie w Olsztynie kupiłam nożyk. Siadłam w lesie i zaczęłam przeglądać zbiory. Połowa do wyrzucenia, jednak coś tam zostało ;)
Kategoria wycieczka rowerowa
Do i z pracy
-
DST
7.50km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria po mieście
Integracyjnie
-
DST
144.00km
-
Teren
8.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Już dawno obiecywaliśmy sobie z Krzyśkiem, że odwiedzimy Niradharę i Kajmana. Wreszcie się udało. Wyruszyliśmy pociągiem do Zawiercia. Stąd rowerami przez Olkusz, Trzebinię, Babice, Andrychów, Przełęcz Kocierską w stronę Jeziora Żywieckiego.
Urok symetrii. Te schody wiodą do koścoła w Trzebini.
A tutaj kiedyś były schody. Prowadziły na zamek Lipowiec. Nie wiem, co się z nimi stało. Szkoda, nadawały oryginalny charakter temu miejscu.
To już podjazd na Przełęcz Kocierską. Piękne widoki, sporo potu i radość, że dotarliśmy w góry.
Na zjeździe dziurawy asfalt, przewiało mnie, choć ostrożnie jechałam na hamulcach. Zrobiliśmy krótką przerwę, żeby nacieszyć się bystrym, górskim potokiem.
No i wreszcie spotykamy Elę i Piotra. Oboje są uroczymi, ciepłymi ludźmi, zasłużenie stanowią najpopularniejszą parę na Bikestatsie.
Pokazali nam najbardziej widokowe miejsca na drodze wzdłuż jezior Żywieckiego i Międzybrodzkiego, zaprosili do siebie na złocisty izotonik. Niestety, czasu mieliśmy już niewiele, bo Krzysiek śpieszył się do domu. "Pogościliśmy się" więc w tempie ekspresowym i z wdzięcznością przyjęliśmy propozycję podwiezienia nas na dworzec razem z rowerami. Gdyby nie to, noc mielibyśmy zarwaną, a chory ojciec Krzyśka pewnie martwiłby się jego przedłużającą się nieobecnością.
Kategoria wycieczka rowerowa