Strażnica w Łutowcu
-
DST
85.00km
-
Teren
25.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Znów okolice Złotego i Żarek. Willa "Nałęcz"
© anwi
Nie chciało mi się już powtarzać znanej na pamięć drogi, postanowiłam więc podjechać pociągiem do Żarek Letniska.
Po drodze spotykałam wielu znajomych. Część trasy przejechałam z Częstochowską Grupą Rowerową. Zwiedziłam z nimi cmentarz żydowski. Ponieważ byłam już wcześniej umówiona z Krzarą rozstałam się z nimi na rynku w Żarkach.Dekoracje w żareckiej Karczmie
© anwi
Na Krzyśka poczekałam w miejscowej Karczmie.
Celem wyjazdu była próba odnalezienia zgubionego portfela i sprawdzenie dalszej części czarnego szlaku rowerowego. Jak już wiemy na odcinku do Czatachowy lada dzień położą wygodny asfalt. Za Czatachową jest już typowy jurajski teren: trochę piachu, trochę podjazdów, trochę zjazdów, tego dnia także błoto rozjeżdżone przez motocykle terenowe.
A to już Łutowiec. Po prawej Strażnica, po lewej Skała Wspinaczka.
Na strażnicę warto było się wspiąć nie zważając na parzące pokrzywy. Co prawda resztek murów pod bujną roślinnością nie udało nam się zlokalizować, ale widoki były piękne.
Jazdę czarnym szlakiem kontynuowaliśmy do Mirowa. Tutaj posiłek i powrót asfaltami przez Postaszowice, Złoty Potok, Olsztyn.
A oto zakończenie przygody ze zgubionym portfelem. Dziś w skrzynce pocztowej odnalazłam list z dowodem i powyższym tekstem.
Kategoria wycieczka rowerowa