Kacwin - dzień pierwszy
-
DST
61.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 lipca 2012 | dodano: 28.07.2012
Przywitały mnie barany. Baran też mnie pożegna- na rynku w Krakowie.
Pociągiem dojechałam do Nowego Targu, tam wsiadłam na rower. Pierwszy przystanek po drodze - kościół w Dębnie, ponoć przyjazny rowerzystom, lecz nieprzyjazny fotografującym. Szkoda, bo wnętrze piękne.
Droga prowadzi wzdłuż Jeziora Czorsztyńskiego. Frydman, Falsztyn, Niedzica i już Kacwin.
Tu zamieszkam. Loko spoko. Niedrogo, czysto, cisza, widok na Tatry Wysokie i pomniejsze górki.
Po południu przejażdżka po okolicy.
Wieczorem poznaję sąsiadów. Nie są rowerzystami, zwiedzają samochodem i pieszo, znają jednak okolicę bardzo dobrze i doradzają jak i co warto zwiedzić.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
alistar | 21:02 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj
Zaczynam czytać :)
Znaczy, była to Wyprawa Pod Baranami ;)
dobrze, że nie pod psem...
Znaczy, była to Wyprawa Pod Baranami ;)
dobrze, że nie pod psem...
Tymoteuszka | 09:44 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj
Jeden baran nawet mówi Ci dzień dobry, reszta ma wszystko w trawie ;)
Kościół nieprzyjazny fotografującym? - mam rozumieć, że zamknięty?
Kościół nieprzyjazny fotografującym? - mam rozumieć, że zamknięty?
niradhara | 16:37 sobota, 28 lipca 2012 | linkuj
Polecam ścieżkę rowerową wzdłuż przełomu Dunajca, jest przecudna!
Kajman | 16:24 sobota, 28 lipca 2012 | linkuj
Nie ma się co dziwić, że była happy. Tereny piękne, ale rowerowo ogólnie menconce:)
krzara | 13:25 sobota, 28 lipca 2012 | linkuj
Iwonko, dałaś się poznać na BS ze zwięzłych wpisów okraszonych tylko kilkoma zdjęciami. Czy i tym razem z tysiąca zrobionych zdjęć na tygodniowym wyjeździe ujrzymy tylko po kilka z każdego dnia?
Większość z nas tam jeszcze nie dotarła więc proszę sypnij fotkami.
A czytającym zdradzę, że anwi wróciła cała happy.
Komentuj
Większość z nas tam jeszcze nie dotarła więc proszę sypnij fotkami.
A czytającym zdradzę, że anwi wróciła cała happy.