Zapaska
-
DST
72.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Taki strój jak na zdjęciu to już wielka rzadkość. Dlatego, gdy tylko zobaczyłam przed sobą ten pasiak rzuciłam rower i poprosiłam o zgodę na fotkę. Właścicielką okazała się przemiła pani Alfreda, osoba już osiemdziesięcioletnia ale wciąż ciesząca się dobrą formą fizyczną i jasnym umysłem. To nie żadne występy zespołu folklorystycznego, pani Alfreda narzuciła na ramiona zapaskę bo postanowiła przejść się kawałek do krzyża.
Ten krzyż stoi w miejscu w którym przed laty stał inny krzyż, drewniany. Mężczyzna, który postawił tamten krzyż dochodził się z własną matką i siostrą o przynależną im w spadku część pola. Aż któregoś dnia piorun uderzył w krzyż i rozłupał go na kawałki.
Pewnie gdyby było więcej czasu na rozmowę można byłoby usłyszeć więcej takich ciekawych historii ale na nas już była pora wracać.
Tego dnia zamierzaliśmy z Krzyśkiem pojechać tylko do Mstowa. W Mstowie zatrzymaliśmy się przy źródełku Stoki jednak w tej chwili to miejsce wygląda żałośnie. Nie wiem, czy powodem są trwające prace drogowe, czy wysoki poziom wody, ale z trudem można się dopatrzyć, że to jest źródło. Potem skierowaliśmy się w stronę Zawady, gdzie widok nowego asfaltu skusił nas żeby ruszyć dalej do Woli Mokrzeskiej. Końcówka tej drogi jednak po staremu jest nieco zapiaszczona i nieco błotnista. W drodze powrotnej skierowaliśmy się leśną drogą na Chmielarze lecz mocne podtopienia kazały nam zawrócić. Trochę krążąc dotarliśmy do Garnka i już prosto przez Przeprośną Górkę do Czewki. Turystów dziś niewielu pomimo wolnego dnia. Widocznie prognozy pogody wielu zniechęciły. Niepotrzebnie.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
U nas ludzi w zapaskach można jeszcze zobaczyć na jakiejś wiejskiej imprezie pod gołym niebem.
Ooooo rower ktoś porzucił na drugim planie ;)