Za panią matką
-
DST
92.00km
-
Teren
30.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś w roli pani matki - Grzesiek. Była też Ula i jeszcze dwie osoby. Tereny znane mi nie najgorzej, jednak na tych ścieżkach, którymi dziś jechaliśmy pewnie nie raz bym się pogubiła gdybym jechała sama.
Podobnie jak przed tygodniem - Blachownia i Jezioro, jednak dołożyliśmy jeszcze Pawełki i Kochcice.
Nad jezioro w Jeziorze dojechaliśmy z innej strony.
Poziom wody w tym roku wysoki, ścieżki bardzo grząskie. Z trudem, lecz udało nam się z Ulą dotrzeć do mostku pod którym rośnie rzeka czermieni błotnej.
.
Wśród liści mnóstwo kijanek. Komary jeszcze nie atakują.
To już uroczysko Brzoza, żaby czmychają spod nóg, ptaki śpiewają jakby im za to płacili.
Różaneczniki w Pawełkach kwitną, ale to już końcówka.
Po drodze znalazłam trzy grzyby. Jadalne !
A na koniec zahaczyłam o koncert Golców w Blachowni.
Kategoria wycieczka rowerowa