wycieczka rowerowa
Dystans całkowity: | 66776.95 km (w terenie 2851.00 km; 4.27%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 1108 |
Średnio na aktywność: | 60.27 km |
Więcej statystyk |
Diabelski Kamień
-
DST
91.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wiedziałam, że jest Diabelski Kamień koło Olszyny. Tm razem zobaczyłam kolejny, koło Sierakowa. Zaprowadził mnie tam Grzesiek. Jechaliśmy przez Blachownię, Cisie, Jezioro, Wędzinę, Sieraków, Przywary, Ciasną, Kochanowice. W Kochcicach wsiedliśmy w pociąg (ten za 3zł) i wróciliśmy do Czewki.
Droga furmańska © anwi
Niebieski Krzyż - jest zaznaczany na mapach bo bardzo ułatwia orientację w okolicznych lasach.
Wcześniej mijaliśmy inny krzyż, mniejszy. Został on postawiony dla upamiętnienia śmierci pracownika kolei wąskotorowej.
Wiele było kapliczek i krzyży po drodze. Każda z nich ma jakąś swoja historię.
Tę postawili okoliczni mieszkańcy aby podziękować za ocalenie życia i dobytku podczas pożaru w 1982 roku.
Kapliczki św. Huberta są zwykle wyjątkowo bogate i ładnie zaprojektowane z użyciem naturalnych materiałów. Widać, że myśliwi nie muszą liczyć się z kosztami. Ten olbrzymi głaz z płaskorzeźbą postawili w Wędzinie myśliwi z Koła Łowieckiego "Bażant".
W pałacu w Wędzinie nie widać większych zmian. Może koszta przerosną właściciela?
A to wielki bunkier w Przywarach. Za czasów PRL-u był tu teren jednostki wojskowej. Obecnie w bunkrze mieści się strzelnica niepublicznego ośrodka szkoleniowego Camp Raptor.
Przystanęliśmy jeszcze przy kościele w Ciasnej.
W parku w Kochcicach zjedliśmy kanapki
w towarzystwie takiej oto pięknotki.
Na koniec rzut oka na staw - kamionka "Cegielnia" w Kochcicach.
Kategoria wycieczka rowerowa
Do Czarncy
-
DST
110.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczkę zaplanował i poprowadził Grzesiek a to znaczy, że było wiele spokojnych dróg, czasem przez lasy, czasem wśród pól. Piachu też nie zabrakło ani ciekawych obiektów do zwiedzania.
Kościół w Dąbrowie Zielonej © anwi
Rzeźba na tyłach kościoła © anwi
Młyn w Soborzycach © anwi
Krzyże i ołtarz na cmentarzu cholerycznym w Grodzisku © anwi
Tablica na kościele w Borzykowej © anwi
Kapliczka w Modle © anwi
Szutrowa droga wiejska © anwi
Pomnik upamiętniający partyzantów AK © anwi
Kaplica cmentarna w Kurzelowie © anwi
Na stawie Klekot © anwi
Kategoria wycieczka rowerowa
Miód i ziołomiód
-
DST
36.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Skończył mi się miód w domu a nie chciałam kupować byle czego ze sklepu miałam więc w planie kupić go od producenta przy okazji którejś z wycieczek. Ta okazja przytrafiła się dzisiaj. Krzysiek był niewyspany po nocnej jeździe, nie planowaliśmy dalszego wyjazdu. Pomyślałam, że warto zajrzeć do pasieki w Gąszczyku. Trafiliśmy świetnie. Gospodarz właśnie rozlewał miód do słoików. Kupiłam dwa słoiczki na próbę i dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak ziołomiód, podobno jeszcze zdrowszy niż zwykły miód. Uzyskuje się go podając pszczołom sok z sosny, z malin, z wiśni itp. Wybrałam sosnowy.
Pasieka w Gąszczyku © anwi
Z pasieki udaliśmy się nieco dalej obejrzeć pszczoły zbierające pyłek na plantacjach nostrzyku i facelii.
Mnóstwo owadów, nie tylko pszczół. Piękne odgłosy, mogłabym godzinami słuchać takiego brzęczenia. Ze zdjęciami nieco gorzej bo pszczoły uciekały sprzed obiektywu a ja trochę bałam się narażać na ich żądła.
Kwitnący nostrzyk © anwi
Pszczoła przy pracy © anwi
Pojechaliśmy jeszcze do Mstowa, zobaczyć jak wygląda teraz na nowo zagospodarowana okolica źródła Stoki, jednak miejsce okupowała hałaśliwa rodzinka, która akurat tutaj przyjechała samochodem, żeby zasmrodzić okolicę grillem.
Co było robić, pojechaliśmy nieco dalej, na mostek, gdzie znaleźliśmy ciszę i spokój.
Kategoria wycieczka rowerowa
O kotku w Kokotku i smyku w Posmyku
-
DST
58.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak ja lubię takie spotkania! Czasem to jest zwierzak, który liczy na coś do jedzenia a czasem tylko chce, żeby go podrapać za uszkiem, pogłaskać, wymasować brzuszek.
Podrapane, pogłaskane - jedziemy dalej.
Kolejny raz postanowiliśmy skorzystać z taniego przewozu Kolei Śląskich do Lublińca, żeby pojeździć po tamtejszych lasach. Po drodze stawy: Kokotek I, Kokotek II, Posmyk, wiele pięknych, starych dębów i dużo piaszczystych ścieżek, które trochę dały mi się we znaki.
Była też przygoda, która mogła skończyć się niefajnie, gdyby nie szybkie nogi Krzyśka. Otóż na postoju w Uroczysku Potempowe postanowiłam sprawdzić godzinę odjazdu pociągu, którą miałam zapisaną w komórce. Sięgam więc po plecak - plecaka nie ma, sprawdzam dookoła - nie ma. Zostawiłam go gdzieś po drodze. Gdzie? Prawdopodobnie przy domku myśliwskim Randez-vous. Krzysiek postanowił wrócić sam, bo ja tylko spowolniłabym jazdę. Wrócił po krótkim czasie z plecakiem. Udało się zdążyć przed jakimś przypadkowym turystą, który mógłby się połasić na zawartość portfela i kilka innych "fantów". Jeszcze raz - wielkie dzięki Krzysiu!
Staw Posmyk © anwi
Zupełną nowością były dla mnie piękne dęby w pobliżu trutowiska Kodrąb.
Ambona myśliwska wśród dębów © anwi
Kościół w Bruśku © anwi
Ścieżka przy stawie © anwi
Altana w Uroczysku Potempowe © anwi
Kolejna nowość: pstrągarnia "Pierwotne źródła" w Piłce. Pstrągarnia działa lecz jest rozbudowywana.
Trzeba będzie wrócić do niej za czas jakiś.
Kategoria wycieczka rowerowa
Olsztyn na pocieszenie
-
DST
45.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miało być Święto Śląska w Koszęcinie. Nie wyszło, ale skoro już nastawiłam się na wyjazd przykro by mi było siedzieć w domu, więc cóż - Olsztyn.
Kategoria wycieczka rowerowa
Rajd w gminie Przystajń
-
DST
59.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojechaliśmy z Krzyśkiem samochodem ze względu na prognozowane burze. Najpierw spotkaliśmy się z dawnymi przyjaciółmi Bożenką i Bogusiem. Po krótkiej rozmowie ruszyliśmy z Bogusiem do Dąbrowy, żeby umieścić tam informację na temat cmentarzyska kultury łużyckiej.
Kto by zgadł, że tutaj dokonano tak ważnego odkrycia?
Potem krótka rundka po okolicy, sam rajd startował o godz.13. Na rajdzie znów spotkania ze znajomymi, przyjemna, ciekawa trasa, poczęstunki. Czas zleciał szybko.
Tutaj Łomnica wpada do Liswarty © anwi
Krótki postój na leśnej pożarówce © anwi
A to wpis krzary
Kategoria wycieczka rowerowa
Za trzy złote do Lublińca
-
DST
75.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tyle kosztuje bilet Kolei Śląskich, rower jedzie za friko. Trzeba korzystać!
Wycieczkę zaproponował i poprowadził Grzesiek. Wybrałam się ja i krzara. Trasa bardzo przyjemna, dużo lasów, z nowości Młyn Bombelka i staw Borowiany.
Zapomniałam aparatu, Krzysiek poratował mnie swoimi fotkami. Dzięki :)
Młyn Bombelka w Żędowicach © anwi
Mała Panew © anwi
Na drewnianym moście © anwi
Kategoria wycieczka rowerowa
Olsztyn z Ewą
-
DST
42.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Już parę tygodni umawiałyśmy się na tę wycieczkę ale stale coś stało na przeszkodzie, a to ona nie miała czasu, a to ja, wreszcie wypaliło. Do Olsztyna dojechałyśmy pożarówką. W Olsztynie rajd po knajpkach w poszukiwaniu placków ziemniaczanych. Skończyło się na placku leśnym w Barze Leśnym. Całkiem smaczny.
Bar Leśny w Olsztynie © anwi
Obok Baru Leśnego powstaje park linowy © anwi
Kategoria wycieczka rowerowa
Szachownica, Węże, Żabi Staw
-
DST
42.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krzara samochodem zawiózł nas do miejscowości Lipie, skąd rowerami ruszyliśmy do rezerwatu Szachownica, potem do rezerwatu Węże na gorze Zelce, potem nad Żabi Staw i przez Parzymiechy wróciliśmy do samochodu.
Wzmocnienia w jaskini Szachownica © anwi
W rezerwacie Szachownica wielkie zaskoczenie. Wiedzieliśmy, że jaskinia jest zabezpieczona w celu ochrony licznej populacji nietoperzy i nie ma do niej wstępu ale to co zobaczyliśmy wokół jaskini jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Zwieziono i poustawiano liczną grupę olbrzymich bloków kamiennych. Po co? Czy ktoś jest w stanie mi to wyjaśnić?
Musiała to być kosztowna operacja ze względu na wielkość i ciężar tych bloków. Do tych bloków przymocowane są tabliczki informacyjne. To taka wizja artystyczna? Może sam rezerwat nie jest dość atrakcyjny?
Bloki kamienne przy jaskini Szachownica © anwi
Czynny wapiennik we wsi Węże © anwi
Krzara schodzi do jaskini Stalagmitowej © anwi
Otwór jaskini Za kratą © anwi
Kolejna jaskinia w górze Zelce © anwi
Żabi Staw © anwi
Kategoria wycieczka rowerowa
Do Kuźnicy na pstrąga
-
DST
78.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jedziemy razem z krzarą.
Po drodze wizyta na Folwarku Kamyk.
Tutaj wiele smakołyków kusi lecz pora zbyt wczesna, poprzestaniemy wiec na zwiedzaniu i fotkach.
Zupełną nowością są dla mnie gruzińskie tandyry do pieczenia szaszłyków, chleba itp.
Pośrodku drewniany dom z gankiem jak ze skansenu.
Przy nim kolorowa rabata.
Nieco dalej gołębnik i zagroda dla ptaków.
W zwierzyńcu osiołek.
Alpaka z miniaturowymi kózkami.
Kozy
Jest i sławojka z glinianym kogutem na dachu.
Jednak naszym celem był nie Kamyk a pstrągarnia w Kuźnicy. Oto i ona.
Wracamy przez Ostrowy z krótkim postojem nad zalewem.
Kategoria wycieczka rowerowa