Dolinki, dzień czwarty
-
DST
36.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 września 2014 | dodano: 21.09.2014
Do południa pieszo, chciałam zajrzeć w pobliskie zakątki w Będkowskiej.
Po południu rower - Kobylańska.
Nie mogłam jej pominąć. Pamiętam pierwszy raz, gdy tu wjechałam - ukwiecona łąka, pełna zapachów, kolorów i dźwięków, białe skałki na tle ciemnej zieleni i błękitnego nieba. Bajka! Tak się zagapiłam, że zjechałam poza ścieżkę i spadłam z roweru.
Dziś łąki wykoszone, ławeczki...
Już sama ulica wiodąca w dolinę była jedyna w swoim rodzaju - Kobylanka płynęła jezdnią a do przejścia był wąski chodnik z boku. A teraz - kamienne koryto. Pewnie ludziom lepiej się z tym żyje, jednak żal...
Dobrze, że chociaż skały stoją tak jak stały.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
Gość24 | 20:58 wtorek, 23 września 2014 | linkuj
Wspomnienia to wspaniała rzecz! Nasze otoczenie ciągle się zmienia, nie zawsze na lepsze. Świetnie, że tyle jeździsz i zwiedzasz! Twoich przeżyć można pozazdrościć :-) Pozdrawiam :-)
Komentuj