Miały być Kopice, wyszły Tułowice
-
DST
108.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
W Kopicach jeszcze nie byłam, oglądałam tylko na zdjęciach piękny pałac i czytałam trochę na temat dramatycznej historii jego właścicieli. Miałam nadzieję namówić Grześka na wspólne zwiedzanie, prawie mi się udało, jednak w ostatniej chwili Grzesiek stwierdził, że lepszym wyborem będą Tułowice, Lipno i Niemodlin. Może i ma rację. Pałac w Kopicach ponoć w trakcie remontu, otoczony siatką i rusztowaniami. Może innym razem.
Tułowice też interesujące. Dużo pięknych drzew w parku.
Trafiliśmy na kwitnące katalpy i skrzydłorzech kaukaski. Pięknie.
Pałac też ładny.
Z wieloma ciekawymi detalami.
Kolejny przystanek - Lipno z pięknym ogrodem dendrologicznym.
Niespodziewany widok - spore karpie w małym strumyczku. Można było wybierać je ręką z płytkiej wody, a ja (głupia?) martwiłam się, czy sobie poradzą. Jakby mi podali takiego karpia na talerzu, to bym się pewnie nie martwiła. Brak konsekwencji, bezmyślność? Może wyobraźnia wyłącza się w czasie, gdy zajadamy mięso.
Niemodlin, kolejny cel wyjazdu.
Zamek w Niemodlinie wspaniały, choć zniszczony, niestety niedostępny. Można trochę podejrzeć zza ogrodzenia.
W drodze powrotnej (do zaparkowanego samochodu) okrążamy Opole od południa przechodząc śluzą w Groszowicach na drugą stronę Odry.
Jakiś dźwig pracuje na barce. Wygląda to imponująco.
Kolejna ciekawa wycieczka z Grześkiem.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze