Szukamy bunkrów
-
DST
51.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś z Krzarą wyruszyliśmy do Mstowa żeby zlokalizować kolejne bunkry. Ponieważ pogoda była śliczna jakoś tak wyszło, że do Mstowa pojechaliśmy przez Żuraw i Mokrzesz.
Na zdjęciu nowa studnia w Mokrzeszu. Z żurawiem (przez małe "ż").
Po drodze moją uwagę zwróciło piękne stadko indyków.
Wolały zapozować z tej strony.
Kolejny wiosenny kwiat do kolekcji. Kwitnie podbiał pod płotem. Gdy robiłam to zdjęcie nagle usłyszałam stroskane - "nic się pani nie stało?" Uświadomiłam sobie dopiero wtedy jak to wygląda: przewrócony rower przy drodze, a ja obok leżę w rowie. No cóż, podziękowałam za troskę, nie jest tak źle w narodzie z tą znieczulicą.
A oto pierwszy z poszukiwanych przez nas obiektów. Paskudztwo.
A ile się nachodziliśmy przez las i po polach, ile było przedzierania przez krzaczory, chwaściory! Całe nogi mam podrapane.
"Na betonie nic się nie rodzi...", pamiętam takie słowa starej piosenki. Czy rzeczywiście? Ja byłabym zadowolona gdyby te bunkry całkiem pozarastały. Wiem, wiem, to bezcenne ślady historii, o nieocenionej wartości dydaktycznej. No, dobrze, jeśli ktoś jest tym faktycznie zainteresowany zapraszam na blog Krzyśka: krzara.bikestats.pl
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
Ten kwiatek zółty to chyba nie mlecz, tylko podbiał.
Wiedzcie, że miłość na śmierć nie umiera.
Wyrazy współczucia i kondolencje z pododu smierci ojca. [*]
Trzymajcie się.
Obok kwiatka już kiełkuje następny :)
Elu, do eksploracji jeszcze daleko. Narazie umówiłem się z miejscowym chłopem na poszukiwanie z łopatami dwóch zasypanych bunkrów. Obiecałem flaszkę za każdego.