Żółte rudbekie na Zielonym Wierzchołku
-
DST
88.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oczywiście mowa o L.G.D. Zielony Wierzchołek Śląska.
Tym razem przeszli sami siebie. Wielkie brawa. Dwudniowy rajd od źródeł do ujścia Liswarty do Warty. Świetny pomysł, znakomicie zaplanowany i przeprowadzony, a do tego wszystko za darmo: koszulki, czapki, mapy, pięknie wydane przewodniki, jedzenie (przepyszne!), noclegi. Ja chcę być tak rozpieszczana.
Zaczęliśmy przy źródłach w Mzykach.( Mzyki - to prawie jak Muzyki)
Następny postój w Boronowie, w pięknym, drewnianym kościele. Tu byliśmy umówieni z księdzem, który bardzo ciekawie opowiadał nam o tym kościele i swoich działaniach.
Chrystus na krzyżu z kościoła w Boronowie.
Za Boronowem piękną aleją dębową pojechaliśmy obok stawów i dalej obok hodowli danieli i dzików.
Niedawno spotkałam dziki na wolności, teraz spojrzenie zza krat.
Ja jestem z lasu.
Oczywiście jechaliśmy wzdłuż Liswarty obserwując jak robi się coraz szersza, a na brzegach Rosną wierzby i żółcą się rudbekie.
W rezerwacie Cisy nad Liswartą strumyk, który zasili tę rzekę.
A to cisy z rezerwatu. Te akurat przygłuszone przez topole.
Przed starym młynem w Klucznie znów żółte rudbekie. Te kwiaty zdominują całą wycieczkę.
Drobny postój. Yacek zaprasza na kolejną wycieczkę, tym razem organizowaną przez Bractwo Kuźnic.
Zakończenie dnia w "Przystani" w Przystajni. Tu jemy, śpimy, poznajemy się. Jest naprawdę miło.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
Świetny rajd, fajnie, że są ludzie którzy organizują coś takiego.