Przez różowe okulary
-
DST
154.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dobra, przyznaję bez bicia: pomarańczowe, nie różowe. Mój nowy nabytek. Z Lidla. Rzeczywiście w zacienionych miejscach poprawiają widoczność, a przy tym świat wygląda weselej. Odcienie zieleni są tak jaskrawe, że początkowo nie mogłam się przyzwyczaić (kicz?), lecz wkrótce spodobało mi się, bo jakby dzień taki bardziej słoneczny.
Dziś wybraliśmy się z Krzyśkiem w objazd kolejnego fragmentu Orbity. Plany były ambitne, mieliśmy ruszyć o siódmej rano, lecz deszcz opóźnił wyjazd. Skierowaliśmy się do Przystajni, potem przez Starokrzepice, Parzymiechy, Działoszyn, Pajęczno do Ostrołęki, gdzie zamyka się Orbita i stąd już prosto do domu. Nieoczekiwaną atrakcją okazał się obiad w Działoszynie. Szyld raczej nie zachęcał "Kebab, gyros".
Jednak okno wystawowe już zaintrygowało.
Wnętrze starannie udekorowane starociami i figurkami rzeźbionymi w drewnie.
Scenka z koniem zaprzęgniętym do furmanki to pewnie ulubiony motyw twórcy.
Meble stylowe, w oknach szydełkowe firanki, miło było tam posiedzieć.
W dniu beatyfikacji naszego papieża nie mogło zabraknąć i takiego akcentu.
Ten pomnik napotkaliśmy w Pajęcznie.
Za Pajęcznem nieco pobłądziliśmy, co zaowocowało dodatkowymi kilometrami.
Dokładniejszy opis trasy znajduje się u Krzary na blogu.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
Photo.bikestats coś szaleje. Mnie akurat się udało wrzucić zdjęcia.