anwi prowadzi tutaj blog rowerowy

Na Górę Świętej Anny z KKTA

  • DST 214.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 czerwca 2010 | dodano: 26.06.2010


Wstaliśmy nieprzyzwoicie wcześnie rano, żeby rowerami dojechać do Zdzieszowic, gdzie dołączyła do nas grupka rowerzystów przybyłych pociągiem.

Poranna jazda przebiegła sprawnie i bezawaryjnie. Na miejscu byliśmy godzinę wcześniej niż to było zamierzone.
Ze Zdzieszowic skierowaliśmy się do Żyrowej obejrzeć barokowy pałac Gaszynów i kościół Świętego Mikołaja.

Moją uwagę zaabsorbowały jednak piękne konie szalejące na wybiegu.
Na górę Świętej Anny dotarliśmy uroczą ścieżką wśród pól, z której roztaczały się piękne widoki na okolicę.
To już słynny amfiteatr, największy w Polsce.

Z amfiteatru strome schody prowadzą z powrotem na szczyt góry.
Pięknie ocienione alejki wiodą od kapliczki do kapliczki.

Płaskorzeźba na jednej z pięknych, barokowych kapliczek.

Jedno z wejść na dziedziniec przy kościele.

Z góry można podziwiać piękne widoki na wieś i okolicę.
W drodze powrotnej też było sporo zwiedzania, miedzy innymi Jemielnica, Strzelce Opolskie, Brusiek, W Koszęcinie zaplanowany był dłuższy postój związany z festynem i występami zespołu Śląsk. Tutaj wraz z kolegą z Częstochowy odłączyłam się i pojechałam wprost do domu.


Kategoria wycieczka rowerowa


komentarze
alistar
| 14:28 środa, 30 czerwca 2010 | linkuj Niesamowity dystans... jestem pod wielkim wrażeniem...
Jak zwykle pokazujesz miejsca, w które, po obejrzeniu, chciałoby się pojechać :)
Piękne te konie :)
Kajman
| 06:49 wtorek, 29 czerwca 2010 | linkuj Za młodych lat płynąłem kanadyjką z Rybnika do Zdzieszowic. Trzy dni totalnej masakry, po wodospadach na rzece Rudzie i przeczołgiwaniu się pod zwalonymi drzewami. Były ucieczki przed barkami na Odrze i nocne pływanie, żeby zdążyć na czas. Do dzisiaj uważam ten spływ za jedną z większych przygód w życiu:)
anwi
| 05:52 wtorek, 29 czerwca 2010 | linkuj Dziękuję za przemiłe słowa. Trasa ciekawsza niż na moich zdjęciach. Na samej Górze Świętej Anny jest mnóstwo zwiedzania. Byłam tam trzeci raz, za każdym razem inne wrażenia i jeszcze wszystkiego nie obejrzałam, choćby rezerwatu przyrody. Mnie to nie martwi, zostanie coś nowego dla mnie na następny raz. Nie zamieściłam też zdjęć wielu ciekawych obiektów z drogi powrotnej.
niradhara
| 21:26 poniedziałek, 28 czerwca 2010 | linkuj Dystans budzący szacunek i ciekawe fotki. Dla mnie to inspiracja i kolejne miejsca, które warto zapamiętać i kiedyś odwiedzić.
Kajman
| 21:13 poniedziałek, 28 czerwca 2010 | linkuj Ciekawa trasa:) Musieliście zdrowo zasuwać:)
Konie rzeczywiście fantastyczne
Kulisty
| 11:34 poniedziałek, 28 czerwca 2010 | linkuj Podziwiam poprostu podziwniam sledzac ten blog.
krydus
| 21:49 niedziela, 27 czerwca 2010 | linkuj szalejesz :) gratulacje
rekord anwi to ok 275, chyba że już pobiła :)
Anwi | 04:05 niedziela, 27 czerwca 2010 | linkuj Jeszcze nic nie wpisałam, a już takie miłe komentarze. Dzięki!
Yacek
| 21:59 sobota, 26 czerwca 2010 | linkuj Jednak pojechałaś! Gratki. A rekord to nie jest. Anwi robiła już cłłuższe dystanse.
Dynio
| 21:21 sobota, 26 czerwca 2010 | linkuj ŁOŁ :)
robin
| 20:55 sobota, 26 czerwca 2010 | linkuj Czyżby nowy rekord? Gratulacje i pozdrowienia!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zylis
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]