anwi prowadzi tutaj blog rowerowy

Do i z pracy

  • DST 7.50km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 18 maja 2010 | dodano: 14.05.2010

Wczoraj zapewne spadło ciśnienie, ale czy musiało spaść akurat na moją głowę?
O dziewiątej zachciało mi się spać i to tak przemożnie, że odpuściłam sobie planowane pranko i odpłynęłam w niebyt. Rano obudził mnie budzik, lecz ciężko było przemóc się i wstać z łóżka. Przebrzydłe odgłosy ulewy nie zachęcały do podniesienia powiek. W końcu zmobilizowałam się i, jak zwykle na dobry początek dnia, podeszłam do komputera. Znów zdjęcia podtopionych domów i zalanych pól, przygnębiające. Dla poprawy nastroju wchodzę na swojego bloga, są nowe komentarze :), już chcę odpisać - bach, nie ma prądu. Pora do pracy, przestałam już oczekiwać czegoś dobrego od tak rozpoczętego dnia, gdy naraz patrzę przez okno i oczom nie wierzę - nie pada! Powrót z pracy też był w miarę suchy. Po wejściu do domu okazało się, że i światło jest i komputer działa, wypadałoby więc odpowiedzieć na miłe komentarze, co niniejszym czynię, zgodnie z zasłyszaną zasadą im krótszy dystans tym dłuższy komentarz.
Mowa była o wspólnym rowerowaniu. Ja zaczynałam jeździć sama. Szukałam oczywiście towarzystwa wśród znajomych jednak bez powodzenia. Pewnego dnia przeczytałam w gazecie zaproszenie na wycieczkę organizowaną przez pana Andrzeja Siwińskiego. I to był koniec moich poszukiwań i początek wielu ciekawych, rowerowych znajomości. Pan Andrzej Siwiński to pasjonat, który potrafił zaplanować i przeprowadzić ponad 200 interesujących i świetnie przygotowanych wycieczek po okolicach Częstochowy. Każda z nich była inna i na każdej można było wiele dowiedzieć się o zwiedzanym terenie. Ja przejechałam razem z nim niezbyt wiele spośród tych wszystkich tras, jednak wszystkie wyjazdy wspominam bardzo dobrze. Poznałam też dzięki niemu grupkę osób z którymi odbyłam trochę dalszych, w tym kilkudniowych wyjazdów. Także na tych wycieczkach poznałam osoby działające teraz w ramach Lokalnej Grupy Działania "Zielony Wierzchołek Śląska" - to inicjatywa urzędnicza lecz w jakiejś mierze oparta na przyjaźniach wywodzących się ze wspólnie odbytych wycieczek. Także dzięki panu Siwińskiemu dowiedziałam się o istnieniu KKTA, z którym odbyłam wycieczkę w ubiegłą sobotę. O istnieniu Częstochowskiego Forum Rowerowego też dowiedziałam się na wycieczce pana Siwińskiego. I tak dalej, i tak dalej. Jeden człowiek, który, nie tylko dla mnie, bo i dla wielu innych osób, otworzył drzwi do miejscowego , rowerowego światka. Człowiek w poważnym wieku, ani wpływowy, ani bogaty lecz potrafiący skupić wokół siebie i młodych i starych, i bogatych i biednych, i wykształconych i całkiem prostych, ale zarażonych jedną, rowerową pasją.


Kategoria po mieście


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa asnas
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]