Do Olsztyna bez (nakrycia) głowy
-
DST
48.00km
Piątek, 18 sierpnia 2017 | dodano: 18.08.2017
Upał jak diabli a ja wybrałam się bez nakrycia głowy. Co prawda dużo jechałam lasami ale dopadło mnie potworne osłabienie, na szczęście tuż przed samym domem. Ledwo się dowlokłam na to swoje trzecie piętro - woda z lodówki i łóżko. Już jest OK więc robię wpis ale... Oj, nie popisałam się dzisiaj.
W barze Leśnym hipisowskie banery, pewnie zostały po 15 sierpnia, kiedy to tradycyjnie polscy hipisi mają zlot w Częstochowie a po drodze zatrzymują się w pobliżu Leśnego.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
amiga | 10:08 niedziela, 20 sierpnia 2017 | linkuj
Gorąco było... to nie był dobry pomysł...
W barze leśnym chyba zatrzymałem się tylko raz... wieki temu. Pamiętam tylko Garfilda... wielkiego rudego kota...
W barze leśnym chyba zatrzymałem się tylko raz... wieki temu. Pamiętam tylko Garfilda... wielkiego rudego kota...
Tymoteuszka | 16:46 sobota, 19 sierpnia 2017 | linkuj
Oj, oj, Iwonko, dobrze, że Ci się nic poważnego nie stało. Trzymaj się dzielnie.
Komentuj