Z Krzyśkiem i Grześkiem
-
DST
110.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czyli pełnia szczęścia.
Udało mi się Krzyśka oderwać od wokółorbitowych zajęć i namówić go na wycieczkę. Zamierzaliśmy wykorzystać promocyjne ceny Kolei Śląskich na linii Częstochowa - Lubliniec i z Lublińca zrobić trasę do Ozimka i Jeziora Turawskiego. W pociągu spotkaliśmy Grześka, który wybierał się w nieco innym kierunku. Zmieniliśmy więc plany i ruszyliśmy razem z nim przyjemną drogą do Potępy. W Potępie bardzo ciekawa kaplica.
Kaplica Grobu Chrystusa w Potępie © anwi
Głowica drewnianej kolumny © anwi
Tutaj rozstaliśmy się z Grześkiem i skierowaliśmy się na Krupski Młyn.
Wiszący most w Krupskim Młynie © anwi
Z Krupskiego Młyna ruszyliśmy w stronę Ozimka, jednak po drodze zatrzymała nas Kielcza.
Kościół, cmentarz i stara chata w Kielczy © anwi
Muzeum Wsi Opolskiej w Kielczy © anwi
Jeszcze nieco kręcenia po okolicy w poszukiwaniu młynów: Bąbelka i Thiel. Udało się znaleźć ten drugi.
Młyn Thiel, obok przystań kajakowa © anwi
Kajaki na Małej Panwi © anwi
Jeździliśmy trochę wzdłuż Małej Panwi, trochę wzdłuż kanału hutniczego.
W Kątach obowiązkowy postój przy zameczku myśliwskim. Tutaj zaczęłam się obawiać, czy uda się zrealizować pierwotne zamierzenie i zdążyć na pociąg. Krzysiek pewnie dałby radę, gorzej ze mną. Dojechaliśmy jeszcze do Ozimka i zdecydowaliśmy się na powrót. Cóż, Jezioro Turawskie poczeka na inną okazję.
Na koniec taka oto ciekawostka z przydrożnego drzewa:
Ćma (dwie ćmy?) i gąsienica (poczwarka?) Chciałabym zrozumieć co tu się dzieje.
© anwi
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze