wycieczka rowerowa
Dystans całkowity: | 66776.95 km (w terenie 2851.00 km; 4.27%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 1108 |
Średnio na aktywność: | 60.27 km |
Więcej statystyk |
Dynie w Olsztynie
-
DST
43.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Olsztyna wybrałam się z Krzyśkiem. Po drodze spotkaliśmy Maćka i razem pojechaliśmy do Spichlerza na małe co nieco. W Spichlerzu wszędzie dekoracje z dyń. Ładne, bo wielka jest rozmaitość ich kształtów i kolorów, ale z ilością to jednak trochę przesadzili. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy, po czym Maciek pojechał do domu a my z Krzyśkiem udaliśmy się na skałki w pobliżu zamku. Pogoda śliczna, bardzo sympatyczny dzionek.
Kategoria wycieczka rowerowa
Resztki złotej jesieni
-
DST
62.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niewiele jej zostało, jednak troszkę słońca udało się złapać.
Na drzewach jeszcze barwne liście lecz mocno już przerzedzone.
Najpierw skierowałam się na Przeprośną Górkę zaciekawiona wieściami o budowie kolejnej szutrówki.
Tak to wygląda. Przyznam, że jestem za, choć rozumiem i tych, którzy zgrzytają zębami ;)
Jak Przeprośna to i Mstów. Potem Małusy, Turów, Olsztyn z Lipówkami i Towarnymi.
Kategoria wycieczka rowerowa
Chwilo trwaj
-
DST
81.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Taka jesień - słoneczna, ciepła i kolorowa rzadko się trafia a jeśli już, to nie na długo, wkrótce liście opadną, przyjdzie plucha i ochłodzenie, wybrałam się więc znów na Jurę. Pociągiem do Myszkowa, po czym góra Zborów, czerwonym szlakiem do Młynów, Bobolice, Żarki, Poraj i powrót do Czewki.
Rudy las © anwi
Zamek w Bobolicach © anwi
Kategoria wycieczka rowerowa
Piękna jesień
-
DST
84.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozpieszcza nas ta pogoda, po prostu jest prześlicznie. Pomyśleć, że jest to wynikiem potężnego huraganu, który szaleje gdzie indziej... No cóż, smęcenie na nic się nie zda, trzeba cieszyć się tym co mamy.
Pogodne niebo nad Jurą © anwi
Jesienny las © anwi
Kolorowe liście drzew © anwi
Skały i jesienny las © anwi
Strażnica w Łutowcu © anwi
Jesienna aleja klonowa © anwi
Kategoria wycieczka rowerowa
Olsztynowo - grzybowo
-
DST
46.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Grzyby wciąż są, już trochę mi się znudziły.
Zrobiło się kolorowo, weekend ma być pogodny. Trzeba będzie ruszyć gdzieś na Jurę. żeby nacieszyć się widokami :)
Kategoria wycieczka rowerowa
Olsztynowo - grzybowo
-
DST
48.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Grzybów sporo, grzybiarzy niewielu. Niestety deszcz mnie nie ominął, trochę zmokłam, trochę się przeziębiłam.
Kategoria wycieczka rowerowa
Olsztynowo - grzybowo
-
DST
45.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niby szału nie ma, ale zawsze coś tam się wypatrzy :)
Kategoria wycieczka rowerowa
U Agi w Kidowie
-
DST
85.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tyle lat już jeżdżę a wciąż coś nowego spotykam na trasie. Może powód jest taki jak w piosence "...bo pamięć, bo pamięć nie ta"? Tak czy inaczej byłam mile zaskoczona Kidowem i jego okolicą. Ale po kolei. Wybrałam się z Krzyśkiem pociągiem do Zawiercia, żeby tam wziąć udział w rajdzie organizowanym przez miejscowych miłośników Jury - pomysł na ostatnią chwilę wynaleziony w internecie. Rajd był krótki, planowaliśmy więc powrót do Czewki na rowerach. Plany zmieniły się z powodu miłego spotkania w pociągu z agazygzag. Aga jechała do rodziców do Kidowa i zaproponowała żebyśmy ich tam odwiedzili.
I tak najpierw był krótki rajd.
Grób powstańców w Kazimierówce.
Nad zalewem Mitręga ognisko, kiełbaski, konkurs wiedzy krajoznawczej.
Po czym prosto do Kidowa. No, były może jakieś krótkie postoje, bo a to maślak, a to kozaczek, a to kania..., szkoda byłoby przepuścić.
W okolicach Kidowa ślicznie, widoki jak w górach ale też trochę podjazdów jak w górach.
Aga serdeczna, gościnna, jej mama również. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy. Zabrakło już czasu na powrót do Częstochowy rowerami pojechaliśmy więc do Myszkowa a tam wsiedliśmy w pociąg. Fajny dzień, nieplanowany, ale bardzo udany.
Kategoria wycieczka rowerowa
Olsztynowo - grzybowo
-
DST
45.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ponownie ten sam kierunek, ten sam cel.
Zbiory udane, pogoda piękna, wieczorem makaron z grzybami i mięsem kurczaka.
Kategoria wycieczka rowerowa
Czy optymizm szkodzi?
-
DST
43.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Według prognoz Meteo wczoraj przed południem deszcz miał ustać, postanowiłam więc ruszyć na grzyby, gdy tylko przestało padać. Natomiast Yr na naszym terenie przewidywał dalsze deszcze. No i trafnie, niestety. Ujechałam kawałek - pada, myślę sobie - zaraz przestanie. Pojechałam więc jeszcze kawałek, i następny. W końcu myślę sobie: jak już tyle przejechałam, to dojadę do Olsztyna i tam ogrzeję się jakąś zupą. Tak też zrobiłam. W drodze powrotnej było już prawie sucho, uzbierałam więc trochę grzybów, kusiło, żeby szukać jeszcze lecz mokre ciuchy i buty sprawiły, że się wyziębiłam. Dziś siedzę w domu, łykam aspirynę, mam nadzieję, że jutro poczuję się lepiej. Na jutro prognozy znów są sprzeczne, jednak znów wybieram się na grzyby. Tym razem umówiłam się ze znajomymi na wyjazd samochodem.
Czy optymizm szkodzi przekonam się jutro.
Na zdjęciu czernidlak kołpakowy, grzyb jadalny, dokładniej: młode egzemplarze tego grzyba, takie jak ten w prawym górnym rogu, są jadalne. Jakoś nie umiem się zdecydować, żeby go spróbować, może kiedyś...
Tym razem zbierałam to co zwykle czyli podgrzybki, prawdziwki koźlarze, maślaki, hubanki.
Kategoria wycieczka rowerowa