anwi prowadzi tutaj blog rowerowy

Pamiętna-niepamiętna Radoszewnica

  • DST 121.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 czerwca 2013 | dodano: 03.06.2013

Ranek był śliczny. Krople deszczu jak klejnoty błyszczały na kwiatach i liściach, asfalt ogrzewany słońcem parował dodając drodze nieco tajemniczości. Jednak gdy wjechałam na najwyższą górkę w Małusach ujrzałam przed sobą zalane białym mlekiem rozległe obniżenie. Gdy tam zjechałam słońce już się skryło, zrobiło się chłodno i wilgotno a zimny wiatr zaczął pokazywać pazurki. W Żurawiu spotkałam się z Krzyśkiem, który wyjechał nieco później. Stopniowo pogoda zaczęła się poprawiać. Reszta dnia już była słoneczna i bez deszczu. Pojechaliśmy w stronę Koniecpola, żeby obejrzeć dworek w Radoszewnicy. "Radoszewnica" to takie trudne słowo ;-) Trudne do zapamiętania. Zapomniałam, że tam już byłam. No, ale zorientowałam się dopiero na miejscu.

Najpierw był dworek w Podlesiu.

Cały w pokrzywach i pajęczynach.

Potem komin starej gorzelni, który sprawił, że coś tak jakby zaczęłam sobie przypominać...

I wreszcie - Radoszewnica. Pełen uroku dworek drewniany. Jak mogłam o nim zapomnieć? No, może zapomniałam nie dworek lecz nazwę miejscowości.

Murowany dwór został starannie odnowiony przez prywatnych właścicieli. Poprzednio, gdy byliśmy tu z panem Andrzejem Siwińskim, mieliśmy możność obejrzenia z bliska obu budynków i parku. Dziś musiałam zadowolić się zdjęciem spod płotu.

W Koniecpolu nad Pilicą zrobiliśmy sobie przerwę na śniadanie. Jeszcze po drodze do Koniecpola mała ciekawostka. Dowiedzieliśmy się, że w okolicy nazywają Pilicę Modłą. Ciekawa nazwa, temat wart bliższego rozeznania.

W drodze powrotnej odszukaliśmy kamieniołom w Olbrachcicah. Dziwny, nietypowy. Na długości kilkuset metrów rozciąga się jako kilkumetrowe obniżenie terenu. W dole pola "obsiane kamieniami". Jednak, jak się dowiadujemy, urodzajne. Ludzie sadzą tu kukurydzę.

W Mstowie znów rozjeżdżamy się z Krzyśkiem. On goni do domu, ja trochę włóczę się po okolicznych ścieżkach. Bardzo lubię tutaj zamarudzić.

Na koniec kwiatki do kolekcji: firletka smółka.


Kategoria wycieczka rowerowa


komentarze
anwi
| 17:52 czwartek, 6 czerwca 2013 | linkuj Surf- No, bo czasem po prostu pięknie jest. I dlatego, między innymi, kręcimy pedałami :)
Benasku- Ja wcale nie znam się na kwiatach. Właśnie przy okazji wycieczek staram sfocić co ciekawsze i odszukać nazwy. Jeszcze jedna korzyść z jazdy rowerem :)
Kajmanie- bardzo różnie bywa z tymi dworami. Kiedyś zostałam po chamsku zwymyślana przez ochroniarza za to, że próbowałam zrobić zdjęcie zza płotu :(
Kajman
| 07:08 wtorek, 4 czerwca 2013 | linkuj Dobrze, że takie dwory są ratowane przez prywatnych inwestorów, szkoda że nie można do nich podejść:(
benasek
| 23:02 poniedziałek, 3 czerwca 2013 | linkuj Calkiem niezly dystans udalo Ci sie wykolowac. Podziwiam Twoja znajomosc kwiatow. Wydaje mi sie, jakby ich bylo bardzo duzo...
surf-removed
| 22:42 poniedziałek, 3 czerwca 2013 | linkuj Wstęp jak z "Pana Tadeusza", rozmarzyłem się :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nimio
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]