Góry Sokole i Prędziszów
-
DST
56.00km
-
Teren
15.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Obudziłam się przed dziesiątą. Gdybym planowała wycieczkę wstałabym pewnie i o trzeciej, ale plany miałam nieokreślone, może gdzieś coś o ile pogoda dopisze...
Pogoda wbrew wcześniejszym prognozom była bardzo ładna i ładna, z przewagą tej pierwszej. Czasu jednak już nie było na ambitniejszy wyjazd, więc cóż- Olsztyn.
Małe zaskoczenie - dom pana Wiewióra zyskał nową szatę - wielobarwny pasiak.
W Górach Sokolich słońce przebija się przez liście. Jak ja to lubię.
Jacyś rowerzyści pokonują trudny podjazd na czerwonym turystycznym. Ja prowadzę rower.
Spaceruję wśród skałek bez określonego celu.
Zawracam znów do Olsztyna sprawdzić jak miewają się orliki i zawilce. Orliki niestety przekwitają, natomiast zawilce pięknie pootwierały się do słońca.
Tutaj spotykam się z Krzarą i razem jedziemy do kamieniołomu Prędziszów.
W kamieniołomie zawilcowe szaleństwo.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
świetne foty, zazdroszczę widoków, takiego zawilca w życiu nie widziałem.