Chudów z Krzyśkiem
-
DST
186.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Angelino wspomniał niedawno na swoim blogu, że każdy śląski rowerzysta przynajmniej raz w roku tu bywa. Częstochowa to nie Śląsk, ale może warto?
Właściwie to już nieraz miałam chęć tam pojechać, ale dość daleko, no i - największa trudność - aglomeracja śląska, przez którą trzeba się przebić. Dla kogoś, kto nie jest ani hanysem ani gorolem wyzwanie to nie lada.
Gdy Krzara wspomniał niedawno, że miałby chęć na jakąś dwusetkę, od razu przyszło mi do głowy, żeby mu tę świnię (nawigacyjną) podłożyć ;)
No i się udało :)
W Chudowie zamek zrujnowany...
... drzewa powalone. Coś złego musiało się tu dziać.
Wkrótce rzecz się wyjaśniła.
To sprawka diobła i jego piekielnej świty.
Utopiec
Południca
Meluzyna
Skarbnik
Wiedźma
Siła złego. W takiej sytuacji to i święty Jerzy nie pomoże.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
Mnie chyba nigdy nie będzie dane tyle przejechać, by tyle zobaczyć.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam