Kwietniowe roztopy
-
DST
99.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krzara startował dziś w zawodach Nordic Walking w Masłońskich, ja pojechałam dla towarzystwa. Temat zawodów pozostawiam jemu, lada chwila zrelacjonuje u siebie na blogu. Ja w międzyczasie zwiedzałam okoliczne dziury.
Jeszcze wciąż można spotkać połacie śniegu, jeszcze lód trzyma się na wodzie.
Im większy zbiornik wodny tym więcej lodu.
Z Masłońskich razem już z Krzyśkiem pojechaliśmy do Żarek. Tam placek po węgiersku w ulubionej karczmie i trochę zwiedzania.
Na zdjęciu powyżej kościół św. Barbary.
Koło tej baszty przejeżdżaliśmy nie raz i dotąd jej nie spostrzegliśmy. To pozostałość dworskich zabudowań z XVIII wieku.
Ta struga wypływa ze źródła Spod Brzozy.
A tu pulsuje woda w jednym z zasilających potok źródełek.
Z Żarek skierowaliśmy się do Złotego Potoku. Miałam nadzieję znaleźć tam przylaszczki.
No i były. Nareszcie :)
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze