Z Grześkiem po dziurach
-
DST
39.00km
-
Teren
20.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zapewne pojeździłabym dzisiaj trochę z Krzarą, lecz jakiś wirus go dopadł. Na szczęście Grzesiek zaproponował mi wyjazd do Pierzchna. Pogoda piękna, ciepło, z chęcią ruszyłam za miasto.
Jak to z Grześkiem - jeździliśmy po mniej znanych ścieżkach. Niewiele osób pewnie zna na przykład to miejsce.
Gdzieniegdzie widać ślady zimy. Resztki lodu na brzegach Szarlejki.
W zacienionych miejscach trzyma się trochę szronu.
Lód na stawach.
W okolicach rezerwatu Dzicze Bagna porozstawiani myśliwi. Jeżdżąc w pobliżu dwukrotnie napotykamy spłoszone sarenki. W końcu wyjeżdżamy na polanę, po której, jak na filmie przebiega spore stado zaganianych przez psy dzików. Zza pleców myśliwego obserwuję jak strzela do nich. Na szczęście żadnej zabitej zwierzyny nie dostrzegłam.
Zabytkowa lipa z kapliczką. Byłam tu latem. O tej porze roku jest inaczej, nie mniej ciekawie.
Powrót nieco inną drogą. Telepiemy się w te i wewte po okolicach piaskowni. Można tu trenować jazdę terenową, jeśli ktoś lubi.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
Oby przyszły rok był szczęśliwy:) Najlepszego:)