Z KKTA na górę Grojec
-
DST
120.00km
-
Teren
50.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wystartowaliśmy z w Blachowni w kilka osób, dopiero po drodze dołączały do nas kolejne grupki. Część rowerzystów zrezygnowała z wyjazdu z powodu porannego deszczu. Niech żałują, wycieczka była super i pogoda również.
Po drodze spotykamy znajome - to lama BeSia i jej towarzyszka, koza.
Kolejny przystanek- pałac w Czarnym Lesie. Byłam tu niedawno, lecz tym razem dojeżdżaliśmy w znacznej części inną, ciekawą dla mnie trasą.
W pałacowym parku jest co podziwiać. Tym razem robię zdjęcia dwóm posągom. Dziewczyna z dzbanem.
Anioł i dziewczyna.
Krzysiek opowiada legendy związane z Górą Grojec.
Jedna z tych legend dotyczy kościoła w Lubszy. Kościół ten miał być wybudowany na górze Grojec. Budowniczowie napotkali jednak niezwykły opór. Cały materiał budowlany, który wciągali na górę, na drugi dzień znajdował się znów na dole. Doszli więc do wniosku, że to Pan Bóg sprzeciwia się stawianiu kościoła w miejscu, w którym uprzednio odbywały się kulty pogańskie.
Góra Grojec. To tutaj według legendy zamek zapadł się pod ziemię. Stało się to podobno w wyniku klątwy rzuconej przez matkę na nieposłuszną córkę, która zamiast wyjść za mąż zgodnie z wolą rodziców, potajemnie spotykała się z przystojnym koniuszym.
Są też inne legendy, wszystkie mroczne. Jest też mroczna karta sprzed II Wojny Światowej - odbywały się tutaj wiece Hitlerjugend.
W rezerwacie na Górze Grojec jest wiele starych drzew. Drzewa- pomniki przyrody będziemy też spotykać w drodze powrotnej.
Dziwnie skręcony pień sosny.
Wielka, spróchniała wierzba, z ławeczką w środku.
Dwustuletni klon jawor.
A to było niezamierzone - zabawny wynik potknięcia się na równej drodze.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
Dla przeciwwagi Hitlerjugend - walczyła tam we wrześniu ''39 Krakowska Brygada Kawalerii ;)
Bardzo miła wycieczka.
Będę tu dopiero za tydzień i troszkę, więc sobie poczytam.
Pozdrawienia z Tomaszowa.