Uwaga! Wpis może zawierać treści pornograficzne!
-
DST
123.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czy zawiera, to doprawdy nie wiem, bo kto by tam zrozumiał takie przedziwne istoty, z których każda jest zarazem dziewczyną i facetem ?
Cokolwiek by to nie było, ślimoki robiły to baaardzo wolno.
No cóż, zostawmy je w spokoju. Wycieczka była super.
Kolejna z cyklu organizowanego przez LGD "Zielony Wierzchołek Śląska". Tym razem obejmowała teren gmin: Krzepice i Lipie.
Powyżej dworek w Lipiu.
Powyżej ruiny w Dankowie. Atrakcji było sporo, zwłaszcza, że wycieczce towarzyszyły osoby opowiadające o historii tych terenów.
A to miejsce, którego dotąd nie znałam. Staw i wiata przy leśniczówce "Wapiennik". Okazało się, że w miejscu tym występują przepyszne bułeczki z różą i znakomita krzepicka maślanka, a jeśli ktoś miał chęć oderwać się od stołu, w pobliskich zaroślach mógł znaleźć słodkie, leśne maliny. Degustacja potraw regionalnych to oddzielny wątek - potem jeszcze była zupa gulaszowa, chleb własnej roboty, miód z pasieki, napoje. Tylko jechać i dać się rozpieszczać :)
Tych potężnych dębów też jeszcze nie widziałam- rosną w rezerwacie Stawiska. Ścieżki do nich prowadzące zwykle obficie porasta pokrzywa. Specjalnie dla nas droga została wykoszona.
Nawet pogoda mimo niepewnych prognoz była bardzo udana. W drodze powrotnej jeszcze wizyta w Kalei u rodziny Krzary. Gdy dojechaliśmy do domu zebrało się już na burzę.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
Ale dziura w tym drzewie!,znowu mam kosmate myśli...
Graty za dst:)
Piękny dystans.