anwi prowadzi tutaj blog rowerowy

Pechowiec dnia

  • DST 83.00km
  • Teren 35.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 czerwca 2012 | dodano: 02.06.2012


Zaczęło się mocno: efektownym lotem przez kierownicę z twardym lądowaniem twarzą na betonie. Proszę Krzyśka, żeby po takim wypadku wrócił do domu, zdezynfekował skaleczenia. Nie, jedziemy. No, dobrze. Przecież go nie zmuszę.

Jedziemy do Boronowa, gdzie zaczyna się trasa wycieczki zorganizowanej przez Bractwo Kuźnic.
Trasa niemal w całości poprowadzona jest pięknymi, leśnymi dróżkami.

Na którejś z tych pięknych dróżek ostry kamień, a może kawałek metalu uszkodził oponę i przedziurawił dętkę. Czyją dętkę? Oczywiście Krzyśka.

Jedziemy dalej. Przed tygodniem nad Jeziorem w Jeziorze zauroczyły mnie wełnianki. Dziś spotykam ja znowu. Tym razem nad Jeziorkiem.

Porost wokół gałązki owinął się niczym kokon.

Słodziutkie niezapominajki podkreślają sielski klimat wycieczki.
Na koniec organizatorzy częstują nas smacznym posiłkiem. Wracamy.

Przygody jednak się nie skończyły. Już w Częstochowie, na ostatnich kilometrach następna kicha. Czyja? Oczywiście Krzyśka, największego pechowca dnia.


Kategoria wycieczka rowerowa


komentarze
anwi
| 19:18 środa, 6 czerwca 2012 | linkuj Benasek - Twoja ocena sytuacji bardzo mi się podoba, a lekarstwo rewelacyjne! Dobre na każdą przypadłość.
benasek
| 10:28 środa, 6 czerwca 2012 | linkuj Już wiem, dlaczego jeździsz z Krzyskiem! On biedak po drodze zbiera wszelkie nieszczęścia! Niech sobie kupi małego czarnego kocurka, to je odegna.
Pozdrawiam
surf-removed
| 11:45 wtorek, 5 czerwca 2012 | linkuj Z zaciekawieniem obejrzałem pierwszą fotkę. Po tych wszystkich zeszlifowanych kolanach, rękach i takich tam różnych, muszę przyznać trywialnych przypadkach, nareszcie coś mocnego :)
angelino
| 15:57 poniedziałek, 4 czerwca 2012 | linkuj hua, tak krzyczą marines, hua!
anwi
| 06:19 poniedziałek, 4 czerwca 2012 | linkuj Też myślę, że limit pecha się wyczerpał. Obrażenia na szczęście powierzchowne, więc teraz już tylko będzie lepiej :)
czecho
| 17:37 niedziela, 3 czerwca 2012 | linkuj Krzysiek to twardziel, nie zawraca tylko prze naprzód, wbrew wszelkim przeciwnościom losu.
niradhara
| 13:06 niedziela, 3 czerwca 2012 | linkuj Mam nadzieję, że Krzysiek wyczerpał limit pecha na najbliższy rok!
k4r3l
| 07:38 niedziela, 3 czerwca 2012 | linkuj Nie od dziś wiadomo, że Krzysztof jest jak T-1000, a te z tego co wiem to się nie dezynfekowały, tylko regenerowały. I to błyskawicznie :D
Tymoteuszka
| 06:41 niedziela, 3 czerwca 2012 | linkuj Oj...się narobiło.
Zgadzam się z Kajmanem, lepiej nie wychodzić.
Ja już po drugim razie bym się wycofała, lepiej nie kusić losu.
Zdrowiej Krzara.
Kajman
| 06:28 niedziela, 3 czerwca 2012 | linkuj Są takie dni, że może lepiej nie wychodzić z domu:(

Krzysiowi nic nie będzie. On jest z tych, o których mówią "gniotsa nie łamiotsa"!
krzara
| 05:51 niedziela, 3 czerwca 2012 | linkuj ładne "kwiatki"
dzięki Iwonko za samerytańską pomoc
Misiacz
| 21:03 sobota, 2 czerwca 2012 | linkuj Pecha może i miał, wk...urzył się widać, ale dal radę!
eliza
| 20:59 sobota, 2 czerwca 2012 | linkuj zważywszy na dzisiejsze warunki pogodowe zrobiliście naprawdę ładny dystans! pozdrowienia dla pechowca, normę półroczną zaliczył i ma z głowy:)
Darecki
| 20:49 sobota, 2 czerwca 2012 | linkuj Pechowi mówimy stanowcze NIE !
robd
| 20:23 sobota, 2 czerwca 2012 | linkuj To, że Krzysztof to charakterniak wszyscy już wiedzą, ale zdarzenie musiało wyglądać strasznie. Dziurawe dętki, to przy tym pikuś.
Janusz507
| 20:06 sobota, 2 czerwca 2012 | linkuj Oj musi szczypać :) Ale twardy chłop z Krzysztofa.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa alasi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]