Jedyna lutowa
-
DST
43.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Silne mrozy, brak towarzystwa, trudny okres w pracy, to wszystko spowodowało, że luty był dla mnie niezbyt udany. Dziś wreszcie wycieczka. Jeszcze lód zmroził kałuże, wiatr trochę dokucza, ale już czuć wiosnę :) Zwykle o tej porze roku jeździłam do Olsztyna lub do Złotego Potoku. Zachciało mi się odmiany, wybór padł na okolice Mstowa. Namówić Krzarę nie było trudno. Jeśli tylko nie ma w planach jakichś zawodów, to na rower zwykle daje się skusić.
Poziom wody na Warcie dość wysoki, jak to na wiosnę.
Zrujnowany młyn widać z miejsca, gdzie zwykle zasłaniają go liście.
Wyobraźnia pracuje: jak tu kiedyś żyło się i pracowało?
Oglądamy zniszczone zabudowania.
Ruszamy dalej szukając następnego mostu na Warcie. Po drodze mijamy charakterystyczną figurę Matki Boskiej pod krzyżem.
Ponownie trafiamy do Mstowa. Piękny amonit wbudowany w ścieżkę.
Obowiązkowa Skała Miłości.
Na zalewie jeszcze lód trzyma. Na brzegu przymarznięta do lodu gałązka z szyszkami.
Udany dzień. Mam nadzieję, że znów powróci ten ulubiony przeze mnie rytm cotygodniowych wycieczek.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
Marzę o znalezieniu amonita...
Świetne jest to pierwsze i przedostatnie zdjęcie. Nie mogę się napatrzeć.
Luty na szczęście się kończy :)
Ela opowiedziała jakąś legendę,a mnie ta skała kojarzy się zupełnie inaczej...
...niestety...;)
- natury, która stworzyła doskonałą formę
- osoby, która go wypatrzyła (jest zakamuflowany i nieduży, ma średnicę ok.10cm)
- Anwi, która zrobiła to rewelacyjne zdjęcie
"We wschodniej części wsi Mstów nieopodal klasztoru, nad wodami Warty wznosi się charakterystyczna skałka zwana Skałą Miłosną. Według podań źródło bijące u jej stóp posiada właściwości lecznicze. Kiedyś ciężko chora kobieta miała podobno wysłać swoja córkę, aby przyniosła w dzbanku trochę cudownej wody. Zniecierpliwiona długim oczekiwaniem postanowiła jednak sama sprawdzić co się stało. Gdy nadeszła do źródła zobaczyła swą córkę w miłosnym uścisku z kochankiem. Ze złości zaklęła ich w stojąca do dziś skałę. "
Na widok amonitu szczęka mi spadła:)