Wycieczka z Bartexem
-
DST
62.00km
-
Teren
15.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Właściwie miałam inne plany na tę niedzielę, jednak Bartkowi nie umiałam odmówić - jest zbyt uprzejmy. Zresztą nie pożałowałam.
Pojechaliśmy do Agrozagrody w Biskupicach. No, tu mnie jeszcze nie było! A zdawało mi się, że wszystkie okoliczne kąty mam już zjeżdżone.
To miejsce jakby stworzone do tego, żeby "leżeć na dowolnie wybranym boku". Jest to także miejsce pełne zwierząt.
Kilka kotów. Co jeden, to bardziej uroczy.
Konie. Tu akurat klacz karmi źrebaka.
Charty. Mogliśmy oglądać trzy pary biegnące za wabikiem. Imponująca prędkość!
Kilkanaście psów rasy husky. Jedna z pasji właściciela to psie zaprzęgi. Oglądaliśmy psy, oglądaliśmy sanki, wysłuchaliśmy ciekawych informacji o tym pięknym sporcie.
Nawet gęsi tam były. Największą atrakcją dla mnie był piesek - grzywacz chiński imieniem Pingo. Nacykałam mu fotek kilkadziesiąt, niestety mój aparat zgłupiał, stracił świadomość czasu i pozjadał mi mnóstwo zdjęć. Może nie pozjadał, może przebywają gdzieś poza czasem, dla mnie jednak niestety ich nie ma.
Oglądaliśmy zwierzaki, panie zajmujące się rękodziełem pokazywały zainteresowanym osobom jak się robi korale, koronki itp, a pod rusztem płonęło ognisko. Kiełbaski, żurek, napoje, słodkości - to wszystko na koszt gościnnego gospodarza wycieczki.
Na wielkie uznanie zasługują najmłodsze bikerki, które pokonały kilkadziesiąt kilometrów po piachu, kamieniach, w upalnym słońcu. Podjazd do Choronia był prawdziwym wyzwaniem nie tylko dla nich.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
Zgoda, że świetny.
Kajmanie - To nie gęsie wyścigi. Ta gęś z rozłożonymi skrzydłami ma na imię Lola i jest poza wszelką konkurencją.
Angelino - mam podobne wspomnienia z czeskich szlaków - całe rodziny, babcie z wnukami na niezłych rowerach, w sensownych strojach rowerowych i jeszcze wiozące ze sobą przytroczone do plecaków puste butelki itp. Budujące wrażenia, szkoda, że u nas takie obrazki są znacznie rzadsze.
Zagroda świetna! Chyba dobrze, że się dałaś skusić? :)