Nie tylko stokrotki
-
DST
100.00km
-
Teren
15.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
To zdjęcie nie było dziś robione. Teraz wiosna już się rozhulała i mnóstwo kwiatów przeróżnych jest wokół. Niestety, nie zabrałam dziś aparatu. W ogóle nie zamierzałam ruszać się z domu. Miało lać od rana do wieczora. Pożyczyłam książki od Krzyśka i obiecywałam sobie cały dzień przeleniuchować na kanapie z książką w ręku. Budzik obudził mnie o ósmej. Otworzyłam jedno oko i przypomniałam sobie, że nie ma do czego się spieszyć, więc wyłączyłam budzik i przysnęłam znowu. Około jedenastej wstałam, wzięłam książkę do ręki, przeczytałam pół strony, nagle olśnienie - coś tu się nie zgadza. Miało być szaro, mokro, niemiło, a tu piękne słońce za oknem. Można było jednak umówić się na rower - pomyślałam i w tej samej chwili dzwoni Krzara: na którą będziesz gotowa? Za pół godziny. Troszkę się spóźniłam, no i stawiłam się bez aparatu, bo bateria była niezaładowana, Żadnego planu, ale co to szkodzi. Ruszyliśmy wzdłuż Warty, rzadziej przez nas uczęszczanymi ścieżkami, potem dębowcówką do Poraja, stąd do Myszkowa. Krzysiek wpadł na pomysł, żeby odwiedzić Damzaca. To był świetny pomysł, oboje z Moniką przyjęli nas bardzo miło, ugościli świątecznymi pysznościami, obejrzeliśmy ich zdjęcia ze ślubu, wyjątkowo ładne. Dalej Złoty Potok, Siedlec, Olsztyn i tak bez kropli deszczu, przy ładnej, wiosennej pogodzie brzdęknęła równo setka.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
A spontan to jest to, co pociąga mnie najbardziej... :)
Pozdrawiam!