Meta Menardi
-
DST
93.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najbardziej jadowity pająk w Polsce. Szczególnie upodobał sobie na siedlisko Jaskinię Cabanową w Górach Towarnych. I tam właśnie dziś wybraliśmy się razem z Krzarą. No, to jest wyzwanie!
Góry Towarne są niedaleko, a dzień dzisiejszy słoneczny, choć chłodny. Trzeba było więc trochę wydłużyć sobie trasę. Krzara znalazł dodatkowy cel - lokalizację Jaskini Kryształowej.
Oto wejście do Jaskini Kryształowej. Trochę ciasno, ale trzeba będzie się wcisnąć. Nie dziś.
Dziś w planie Cabanowa i te straszliwe pająki.
Umyśliłam sobie, że przodem puszczę Krzarę, który może tłustym kąskiem nie jest, za to jest długi i pewnie minie trochę czasu zanim go pożrą. A ja cichcem, gdzieś boczkiem boczkiem przemknę się, na wszelki wypadek, jak białą flagą, wymachując tanim pisemkiem pornograficznym, żeby jasno dać im do zrozumienia, jak bardzo jestem niesmaczna.
Dla większej pewności nasunęłam kaptur na głowę i zamotałam się w szmatki, żeby żaden stawonóg nie dostał mi się za kołnierz.
Oto i on - Meta Menardi. Raczej - jeden z nich. Szybko przeciskamy się przez ciasny korytarz i docieramy do tej części jaskini, gdzie pająków nie ma, za to jest sporo pięknych nacieków wapiennych.
Trzewia ziemi. Te kamienne formy bardzo przypominają mi formy organiczne.
Podziwiamy bogactwo kształtów i kolorów, ciesząc się, że odkrywamy dla siebie nowy, podziemny wymiar znajomych miejsc.
To już wyjście z jaskini. Oboje jesteśmy cali i zdrowi. A przynajmniej tak nam się wydaje ;)
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
Poprawiony:
rozkopana jaskinia cabanowa
Gdy tylko dobiorę się do swojego archiwum foto - Twoje zdjęcie zniknie.
Oczywiście, jeśli nie wyrażasz zgody - natychmiast je usunę.
Pozdrawiam
Ciekawe co zrobi Alistar jak się spotkamy i przyniosę jej pająka, nawet nie gryzącego?
Przepiękne te nacieki! Wszelkie formy jaskiniowych nacieków mają coś w sobie, ale od niektórych aż trudno oczy oderwać.
A pająki... aż głupio się przyznać, ale nie lubię ich spotykać... Mogę popodziwiać - pod warunkiem, że nie wejdą na mnie...