W jaskini cieplej
-
DST
54.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dlatego chętnie podchwyciłam pomysł swojego rowerowego przyjaciela, żeby zwiedzić dziś jaskinie w Górach Towarnych. Wcześniej jednak Krzara musiał wypełnić to, do czego się zobowiązał, tzn porządkowanie tras biegowych w Biskupicach.
Wyjechaliśmy rano razem. Krzysiek do Biskupic, a ja zatrzymałam się w Olsztynie.
Najpierw zajrzałam do Stodoły Krzycha na małe co nieco.
Towarzyszył mi uroczy kociak.
Potem pokręciłam się po okolicy, trochę rowerem, trochę z buta, podziwiając piękne skałki na nowo nieco pobielone świeżą warstwą śniegu.
Były też sople, pozostałe po niedawnej odwilży.
Wreszcie, z godzinnym poślizgiem dotarliśmy do jaskini. Jest na co popatrzeć, pięknie ukształtowane formy wapieni przykuwają uwagę.
Czasem trzeba było się przeczołgać. Oj, ubrudziliśmy się mocno.
Do tych najwęższych korytarzy nawet nie próbowałam się wciskać. Jednak wrażenia świetne. Zwiedziliśmy Jaskinię Niedźwiedzią i Towarną. Na Dzwonnicę zabrakło już czasu. I tak wracaliśmy po zmroku.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
W jaskini +8?