Źródło spod skały w Zdowie
-
DST
86.00km
-
Teren
20.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
O jego istnieniu dowiedziałam się z Jurajskiego Forum Dyskusyjnego. Tam też pojawiła się propozycja zwiedzania Pilicy. Obydwa powody dobre, żeby ruszyć rowerem na Jurę. Bugs widocznie też tak uważa bo nie tylko, że wybrał się ze mną, ale i wziął na siebie trud nawigacji.
Pociągiem dojechaliśmy do stacji Borowe Pole. Dalej ładnymi szlakami, choć nie najprostszą drogą dotarliśmy do Pilicy.
Na zdjęciu kościół w Gieble.
Przed pałacem w Pilicy spotkaliśmy grupę sympatyków JFD z przewodnikiem.
Fortyfikacje obronne otaczające zamek.
Razem z JFD podążyliśmy w kierunku cmentarza żołnierzy poległych w I Wojnie Światowej. Droga wiodła piękną aleją, z której na obie strony roztaczały się wspaniałe widoki.
Zwiedziliśmy także sanktuarium Matki Boskiej Śnieżnej i klasztor franciszkański.
A to jest droga z nikąd do nikąd. O jej istnieniu dowiedziałam się od Yacka. Teraz ja chciałam pokazać ją Bugsowi. Długo błądziliśmy po polach i przedzieraliśmy się przez zarośla zanim udało nam się do niej dotrzeć. Wreszcie jest - Bugs rozpędził się jak rakieta i pewnie zaraz wzbije się w powietrze ;)
Przez Siamoszyce, Kroczyce, Kostkowice skierowaliśmy się do Zdowa, gdzie zamierzaliśmy odnaleźć tytułowe źródełko.
Nie było to proste, lecz udało się. Jest to źródło okresowe, znajduje się przy czerwonym i niebieskim szlaku turystycznym, a jego wody teraz pulsują intensywnie i zalewają ścieżkę.
Cel został osiągnięty.
Jeszcze do Myszkowa na stację PKP i tu kolejny szczęśliwy traf - w chwili naszego przybycia na peron wjechał pociąg do Częstochowy.
Kategoria wycieczka rowerowa