Nocą chłodniej
-
DST
95.00km
-
Teren
30.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wybraliśmy się wieczorem z Przemkiem i Pawłem z Zawiercia. Znajome trasy nocą wyglądają całkiem odmiennie. Zresztą mniej się ogląda, za to więcej słucha i wącha. Szmery, poszumy, cykania, nad ranem koncert ptaków i żab, zapachy przepiękne, nie do opisania.
Dłuższy postój koło pustelni w Czatachowie. Nastrojowe miejsce, bezchmurne, rozgwieżdżone niebo i kot, któremu nasza obecność wcale nie przeszkadzała w zwieńczonym sukcesem polowaniu na mysz.
Trochę szlaków i łatwego terenu, w środku nocy posiłek w tętniącym życiem Złotym Potoku i przed świtem dojechaliśmy do Olsztyna.
Spacerując po wzgórzu zamkowym wyczekiwaliśmy wschodu słońca.
No i pokazało się jako wielki, świecący pomidor. Niestety na zdjęciach wyszło blado, jak byle lampa uliczna. Pewnie należałoby zastosować jakieś filtry :(
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
Okolice Olsztyna, ranek, mgła jak mleko i tylko pianie kogutów pokazywało kierunek wioski.
Wstyd ale zazdroszczę nocnych wrażeń.