Ponuro, zimno, w deszczu, ale na espedach
-
DST
64.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 kwietnia 2010 | dodano: 11.04.2010
Krzara założył mi kliki, (dziękuję!) a więc pomimo niesprzyjających okoliczności chciałam sobie przypomnieć, jak to się wpina i wypina...
Zamierzałam przejechać się do Olsztyna i z powrotem, jednak Krzysiek namówił mnie na przedłużenie trasy o Zrębice i Biskupice. Zmokliśmy i zmarzliśmy,
ale byłam zadowolona, jak zwykle, gdy pomimo złej pogody zdecyduję się ruszyć z domu. Całe szczęście, że w Barze Leśnym mogliśmy się trochę zagrzać. Tam też trafiliśmy na minutę ciszy po wczorajszej katastrofie.
Co tu można powiedzieć? Rzeczywiście, czasem lepiej pomilczeć.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
Anwi | 18:40 niedziela, 11 kwietnia 2010 | linkuj
Witaj Jacku! Wychodzi na to, że moją specjalnością stanie się jazda w deszczu ;)
No nie, nie - to żart - tęsknię za prawdziwą wiosną, ale jak jest pogoda to siedzę cały dzień w pracy, a jak mam czas to zimno i pada.
No nie, nie - to żart - tęsknię za prawdziwą wiosną, ale jak jest pogoda to siedzę cały dzień w pracy, a jak mam czas to zimno i pada.
Yacek | 18:19 niedziela, 11 kwietnia 2010 | linkuj
Szczerze podziwiam! Mnie się nosa z domu nie chciało wychylić w taką pogodę. Pozdrawiam!
Komentuj