No nie mam farta
-
DST
42.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatnio siedziałam w domu. Miałam chęć na rower lecz skutecznie zniechęcały mnie prognozy pogody straszące burzą, gradem, ulewami i wszelką paskudą. Potem wyglądałam przez okno i plułam sobie w brodę, czytałam wpisy znajomych i zazdrość psuła mi humor. Dzisiaj wreszcie pogodę zapowiadali świetną, wstałam wcześnie w nadziei na ładną wycieczkę. Niestety, nie dojechałam nawet do Olsztyna. Przy kręceniu pedałami zaczęłam słyszeć jakieś niepokojące stuki. W miarę upływu czasu stawały się one coraz głośniejsze, zdecydowałam wracać. W Częstochowie szybciutko do Kocota, okazało się, że pedały są do wymiany co zaraz zostało zrobione. Jednak z powrotem w trasę już nie się nie wybrałam. Przejechałam się trochę po mieście, zajrzałam do parku na Lisińcu. Dużo tam się dzieje, są już fajne pomosty, jednak prace budowlane trwają. Niektórym to nie przeszkadza - opalają się nie zwracając uwagi na hałas maszyn i wszędobylski pył.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze